Dzisiaj żużlowcy Stali Gorzów odnieśli pierwsze bardzo cenne zwycięstwo w rozgrywkach 1 ligi i odbili się od dna tabeli. W gorzowskich barwach prym wiedli Joonas Kylmaekorpi (11pkt) i Niklas Klingberg (12pkt). Kolejny bardzo dobry mecz zanotował Andrzej Głuchy, który tym razem uzbierał 10 "oczek" i 2 bonusy!
Gorzowianie mogą w końcu odetchnąć gdyż zdobyli pierwsze tak potrzebne ligowe punkty. Po trzech z rzędu porażkach żużlowcy Stali w końcu złapali odpowiedni rytm i odprawili z kwitkiem rywali z Lublina.
Mecz rozpoczął się od niemiłosiernego wygwizdania byłego reprezentanta Stali - Piotra Śwista, któremu kibice z 1 łuku zgotowali specjalne powitanie. Kto wie czy nie przyczynili się do tego, że popularny Twisty po prostu nie mógł odnaleźć się na torze i uzbierał jedynie 3 "oczka" w 4 startach.
Stalowcy przez całe spotkanie kontrolowali sytuację i ani razu nie dali lublinianom szansy na zbliżenie się do choćby remisu. Szczególnie początek zawodów był bardzo udany dla gospodarzy gdy to po 4 gonitwach na tablicy wynik brzmiał 16:7. Od początku spotkania kapitalnie spisywali się Andrzej Głuchy i Joonas Kylmaekorpi. Tradycyjnie dobrze zawody rozpoczął także David Ruud.
"Ulubieniec" gorzowskiej publiczności Piotr Świst pierwszy raz na torze pojawił się w 3 biegu. Po dobrym starcie zajmował drugą pozycję. Na drugim łuku pierwszego okrążenia śmiały atak na Twistiego po wewnętrznej zapuścił Jarosław Łukaszewski, ale minimalnie trącił motor ex-gorzowianina w wyniku czego Świst upadł na tor, a z powtórki wykluczony musiał być popularny Łukasz. W powtórce znowu kontrowersje gdyż za ociąganie się na starcie z wyścigu wykluczony zostaje .Piotr Świst. W trzeciej odsłonie tego biegu dobrym startem popisał się Niklas Klingberg i to on dowiózł zwycięstwo do mety tuż przed Chrisem Louisem, który nieustępliwie atakował do końca.
Biegi 5 i 6 skończyły się remisowo, a gonitwa nr 7 to pierwsze zwycięstwo drużynowe lubelskiego zespołu w dzisiejszym meczu. Niezłego psikusa sprawił w tym biegu młodziutki Czech - Lubos Tomicek, który atomowo wyszedł spod taśmy i pewnie dowiózł zwycięstwo do mety. Za jego plecami trwała walka o 2 miejsce z której obronną ręką wyszedł kapitan Stali Piotr Paluch, który ostatecznie uporał się z Jackiem Rempałą. W stawce nie liczył się tym razem David Ruud, który zaspał na starcie.
Riposta gorzowian była natychmiastowa. Kolejne dwie gonitwy to podwójne zwycięstwa gospodarzy. Najpierw para Kylmaekorpi-Głuchy rozprawia się z Bohumilem Brhelem i Grzegorzem Knappem, a następnie Piotr Paluch i David Ruud również podwójnie powieźli Piotra Śwista i Chrisa Louisa. W tym momencie gorzowianie wyszli na piętnastopunktowe prowadzenie i już chyba nikt na stadionie nie miał wątpliwości kto zwycięży w tym spotkaniu.
Dalsza część meczu to już kontrolowanie wyniku i lawina remisów biegowych. Po starcie do wyścigu 11-go upadek zaliczył Bohumil Brhel, który w 1 łuku walczył o jak najlepszą pozycję z Andrzejem Głuchym. Sędzia podjął decyzję o powtórce w czteroosobowym składzie ,ale sympatyczny Czech nie wyjechał na tor za co został wykluczony. W kolejnej odsłonie meczu problemy tuż przed startem ma Jarosław Łukaszewski, któremu gaśnie maszyna, a druga podstawiona przez mechanika również nie chce zaskoczyć i gorzowianin po raz drugi w tym spotkaniu zostaje wykluczony przez sędziego. Po starcie osamotniony Niklas Klingberg był pierwszy, ale ostatecznie musiał uznać wyższość Chrisa Louisa. Na trzeciej pozycji przyjechał Lubos Tomicek. Ciekawy przebieg miała gonitwa nr 14 w której zaciętą walkę o drugie miejsce stoczyli Andrzej Głuchy i Grzegorz Knapp. Gorzowski młodzieżowiec po starcie był trzeci jednak nękał atakami zawodnika gości i gdy wydawało się, że Andrzej dowiezie z Piotrem Paluchem kolejne podwójne zwycięstwo świetnym kontratakiem popisał się Grzegorz Knapp i to jemu ostatecznie kibice wpisali w programach 2 oczka. Mecz zakończył dobrym akcentem Niklas Klingberg, który zwyciężył w 15 biegu i tym samym przypieczętował pierwsze zwycięstwo Stali w sezonie 2006.
Na tle bojaźliwie jeżdżących lublinian gorzowski zespół wypadł całkiem nieźle. W końcu dobrze pojechał Niklas Klingberg. Niezwykle szybki był także Joonas Kylmaekorpi, a kolejny dobry mecz zaliczył przyzwyczajający gorzowskich kibiców do dobrych występów Andrzej Głuchy. Nie najgorzej wypadł dzisiaj także kapitan żółto-niebieskich Piotr Paluch jednak nadal widać, że doświadczony gorzowianin ma problemy z dobrymi wyjściami spod taśmy.
W ekipie gości opór stawiać próbował jedynie Chris Louis. Widać było, że Anglik jest bardzo szybki tego dnia na dystansie dzięki czemu na swoim koncie uzbierał 12 oczek w 6 startach i na tle swoich kolegów z drużyny wypadł bardzo okazale.
Oby dla gorzowian był to początek marszu w górę w ligowej tabeli. Już poprzedni mecz w Zielonej Górze pokazał, że Stalowców stać na dobry wynik z każdym przeciwnikiem i na każdym stadionie. Oby tak dalej!
Komentarze opinie