Po wycofaniu się z rozgrywek drużyny KK ROW Rybnik władze Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet dokonały korekt w terminarzu rozgrywek. Nie wyszły one najlepiej, gdyż wciąż w niemal każdej kolejce ktoś pauzuje. W ten sposób koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów odpoczną od ligowych potyczek aż dwa tygodnie. Będzie jednak okazja do gry. Już jutro zagramy w 1/16 finału Pucharu Polski z King Wilki Morskie Szczecin.
Szczecinanki grają w grupie A I ligi kobiet, w której są obecnie trzecią siłą za MKS PWSZ Konin i INEĄ AZS Poznań. W składzie mają natomiast dużo młodych zawodniczek, a najbardziej doświadczoną jest 25-letnia rozgrywająca Paulina Gajdosz. Akademiczki z Gorzowa staną również naprzeciw swojej byłej juniorki, Justyny Maruszczak, która była wiodącą zawodniczką swojej ekipy w ostatniej ligowej potyczce przeciw Aptekom Arniki Olsztyn, zakończonej zwycięstwem Wilków 73:71. W zespole prowadzonym przez Krzysztofa Koziorowicza liderują Klaudia Sosnowska, Martyna Stasiuk i Jagoda Osses. Szczególnie te dwie pierwsze, jako silne skrzydłowe, zbierają najwięcej piłek, asystują i, przede wszystkim, zdobywają punkty. Z formy w dotychczasowych meczach mogą być zadowolone. Cztery zwycięstwa i dwie porażki to dorobek Szczecina w I lidze. Jednakże ekipa King Wilki Morskie wciąż rozpamiętuje mecz z Gold Wings Brokers GTK w Gdyni, w którym poniosły porażkę 71:77. O wszystkim zadecydowała słaba pierwsza połowa. Druga przegrana w tym sezonie miała miejsce u siebie z wciąż niepokonanym Koninem (81:88).
Podopieczne Dariusza Maciejewskiego mają trudny orzech do zgryzienia. Nie grały w miniony weekend, gdyż już wcześniej zaplanowano im pauzę. Po zmianie terminarza również przyszłą sobotę mamy wolną i najbliższe spotkanie w Ford Germaz Ekstraklasie czeka nas 1 grudnia z PTK Pabianice. Z beniaminkiem ponownie zagramy u siebie, gdyż zespół z Pabianic wciąż czeka na odbiór hali. Wobec takiej sytuacji szkoleniowiec gorzowianek rozważa, aby w meczu przeciw Wilkom w większym wymiarze czasowym zagrał pierwszy garnitur naszej drużyny, a nie, jak wcześniej planowano, juniorki. Z formą u nas nie najlepiej. Mamy za sobą serię bardzo trudnych meczów. 17 października wygraliśmy swoje ostatnie spotkanie, a był to pojedynek z Centrum Wzgórze Gdynia (74:58). Potem przegrywaliśmy z Energą w Toruniu (61:70), CCC Polkowice (56:91), Matizolem Liderem w Pruszkowie (54:68) i Artego Bydgoszcz (64:69). Mogliśmy pokusić się o zwycięstwo w trzech meczach. Nieosiągalne były dla nas wicemistrzynie Polski z Polkowic, które wczoraj pokonały mistrza z Krakowa w hicie 11. kolejki. Skuteczności i sił zabrakło natomiast w Toruniu i Pruszkowie. Z Bydgoszczą graliśmy falowo, a o zwycięstwie gości zadecydowała Julie McBride. W meczu z Wilkami swoje szanse na pewno dostaną młode zawodniczki, jak Natalia Sobek, Adrianna Kopciuch, czy Magdalena Szajtauer, które w lidze zagrały ledwie epizody. Więcej czasu może też dostać Katarzyna Jaworska, a wykazać będzie się mogła Claudia Trębicka, z której nie ma wielkiego pożytku. Chcąc zachować jako taki rytm meczowy trener Maciejewski do Szczecina zabierze zapewne Amerykanki i swoje czołowe polskie zawodniczki z Agnieszką Skobel i Agnieszką Makowską na czele. Tym razem każda z koszykarek powinna dostać szansę.
Faworytem jest KSSSE AZS PWSZ, który swoją przewagę nad King Wilki Morskie zbudował dzięki szkoleniu i grze na najwyższym szczeblu polskich rozgrywek. Młode zawodniczki, choć nie grają za dużo, mają z pewnością spore pojęcie o dorosłej koszykówce. Jeśli zagrają również te bardziej doświadczone koszykarki to o zwycięstwo powinniśmy być spokojni. Walki z pewnością jednak nie zabraknie, bo ambicji szczeciniankom odmówić nie można.
Początek spotkania 1/16 finału we wtorek, 20 listopada, o godzinie 15:15 w hali przy ul. Twardowskiego 12B.
Komentarze opinie