Reklama

Odzieżowa tylko z nazwy

07/09/2007 21:17
Choć to Zespół Szkół Odzieżowych, z szyciem ma już niewiele wspólnego. Brzmi nieprawdopodobnie, gdy w całej Polsce i za granicą poszukiwane są krawcowe i szwaczki, ta gorzowska placówka z powodu zbyt małej liczby podań, nie utworzyła w tym roku klasy w technikum. Tylko trochę lepiej jest w zawodówce, gdzie udało się nazbierać połowę oddziału.
Jak mówi wicedyrektor szkoły – Anna Maciejewicz, sytuację komplikuje fakt, że Gorzowie i okolicach nie ma dużych zakładów, które potrzebowałyby wykwalifikowane krawcowe. Większość produkcji opiera się na powielaniu szablonów. A do tego wystarczą szwaczki. Ten zawód wydaje się młodym ludziom niezbyt atrakcyjny. W rezultacie do tej szkoły trafiają osoby, które w innych placówkach nie znalazły miejsca lub prawdziwi pasjonaci. Coraz mniejsza liczba uczniów sprawia, że kurczy się też grono pedagogiczne. "Nauczyciele, odchodzą lub przekwalifikowują się" - mówi Maria Szcześniak, kierownik kształcenia praktycznego. Szkoła kształci w sumie w 12. specjalnościach, oprócz krawcowych można tu zdobyć zawód fryzjera, kucharza czy cukiernika. Chętnych do szycia jest najmniej.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do