Od przyszłego roku MZK w Gorzowie może być spółką. Taki plan ma prezydent Gorzowa i chce przedstawić go radnym na kwietniowej sesji. Spółka ma być odpowiedzią na pytanie: co dalej z MZK.
Przyszłość miejskiego przewoźnika nie rysuje się różowo, bo według szacunków, tylko w tym roku w budżecie zakładu będzie 2,5 milionowa dziura. Dyrekcja MZK próbuje ją łatać cięciami w rozkładzie jazdy, ale jak podkreśla dyrektor – nie można tego robić w nieskończoność. Kolejną próbą polepszenia sytuacji przewoźnika była podwyżka cen biletów, ale na skok cen nie zgodzili się radni.
Tymczasem, jak podkreśla nowy wiceprezydent Stefan Sejwa, spółka nie załata dziury w budżecie, dlatego podwyżka cen biletów jest konieczna.
Stefan Sejwa podkreśla również, że lepsza działalność MZK nie może być oparta tylko na przekształceniu w spółkę. Zdaniem wiceprezydenta musi pojawić się nowy program działania miejskiego przewoźnika w Gorzowie, ze szczególnym uwzględnieniem komunikacji tramwajowej, która jest bardzo kosztowna dla budżetu MZK.
Komentarze opinie