Reklama

Oburzeni wyrazili sprzeciw

egorzow.pl - Hubert
26/03/2013 14:59
Około 200 osób zgromadziło się dziś pod budynkiem Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego, by zaprotestować przeciwko polityce rządu Donalda Tuska. - Działania rządu idą w złym kierunku - zaznaczali demonstranci. Nie obyło się bez bardziej dosadnych haseł.

Pikietę zorganizowała gorzowska Solidarność. Pod urząd przyszli przedstawiciele związków zawodowych, zakładów pracy (m.in. Enei, Bordnetze i szpitali), organizacji patriotycznych, społecznych czy reprezentanci Klubu Gazety Polskiej w Gorzowie.

Wszystkich zgromadzonych łączyło jedno: niezadowolenie z działań rządu Donalda Tuska. - Działania idą w złym kierunku, w naszej ocenie są one antypracownicze, antyspołeczne i przyszliśmy głośno powiedzieć im "nie". Zarząd Regionu Gorzowskiego NSZZ "Solidarność" bardzo negatywnie ocenia obecną sytuację społeczno-gospodarczą w województwie lubuskim, która ma bezpośredni wpływ na pogorszenie statusu życia obywateli naszego regionu. Winą za ten stan rzeczy obarczamy rządzących państwem i województwem, czyli koalicję Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego - mówi Jarosław Porwich, przewodniczący gorzowskiej Solidarności.

Obecnie w województwie lubuskim bezrobocie wynosi 17 procent. Związkowcy uważają, że to wynik nieumiejętnej i szkodliwej polityki gospodarczej. - Średnie wynagrodzenie w Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze, biorąc pod uwagę miasta wojewódzkie, jest najniższe w kraju. Również inne dane statystyczne nie napawają optymizmem. Niepokój społeczny wzbudza także sytuacja w lubuskiej służbie zdrowia oraz stosunek do zatrudnionych tam pracownik6w - wymienia Porwich.



- Dziś czuję się w Polsce jak niewolnik. Donald Tusk i Platforma obłudy doprowadzili do tego, że jako Polska zostaliśmy sprzedani jak kamienica z lokatorami. Nie mamy polskiego handlu i przemysłu, wszystko jest w obcych rękach. Trzeba jasno powiedzieć, że dziś nie są potrzebne obozy koncentracyjne. Wystarczą fabryki, gdzie za 1000 złotych do 67. roku życia nie dożyjemy, bo zapracujemy się na śmierć - grzmiał podczas demonstracji Sebastian Pieńkowski, szef Klubu Gazety Polskiej w Gorzowie.

Do protestujących wyszedł Jan Świrepo, który pełni obecnie obowiązki przebywającego do końca swej kadencji na urlopie Marcina Jabłońskiego. Wicewojewoda przyjął wszystkie postulaty na piśmie i próbował ostudzić gorące nastroje wśród demonstrantów. Nie zdołał się jednak przebić przez głosy oburzonych.

Hubert Araszczuk
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do