Nowe zasady przyznawania miejskich dotacji na sport

Burze, które co roku rozpętują się w mieście po podziale miejskich pieniędzy na sport, mają szansę ucichnąć. A przynajmniej stracić na sile. Dwa gremia: społeczna rada sportu przy prezydencie i powołany ostatnio zespół składający się z radnych i miejskich urzędników, pracują nad nowym regulaminem przyznawania dotacji. Pierwsze propozycje zmian już są, ale – jak mówi dyrektor wydziału sportu i turystyki Tomasz Kucharski - za wcześnie, by je ogłaszać.

Sam Tomasz Kucharski był mocno atakowany na ostatniej sesji Rady Miasta. Jego głowy domagał się radny Jerzy Synowiec, którego zdaniem przy podziale pieniędzy na sport młodzieżowy pokrzywdzono Stilon. Tomasz Kucharski tłumaczy, że przy przyznawaniu dotacji obowiązują odgórnie narzucone zasady, których on musi się trzymać. Pieniądze przyznawane są na podstawie wniosku złożonego przez klub, a nie na podstawie jego historii czy ambicji. Poza tym trudno uznać Stilon za poszkodowanego. W mieście, oprócz Stilonu, 10 klubów zajmuje się szkoleniem chłopców w piłce nożnej. Żaden z nich nie dostaje takich pieniędzy jak Stilon. I dają sobie doskonale radę, przekazując wszystkie wpłaty od rodziców swoich podopiecznych na organizowane dla dzieci zajęcia.

Tymczasem lada dzień magistrat powinien ogłosić, jak podzielił pieniądze na sport seniorski. Do podziału jest 1 mln 400 tys. złotych, a wnioski zgłoszone przez osiem klubów w sumie opiewają na blisko 3 miliony złotych. To zła informacja. Dobra jest taka, że wnioski klubów nie powinny być odrzucane z powodów formalnych. Magistrat poszedł za sugestią prezydenta i da im czas na ewentualne uzupełnienie rozmaitych braków.

Nowe regulacje dotyczące zasad podziału miejskich pieniędzy na sport mają być gotowe najpóźniej do czerwca.