15 lipca w Pruszczu Gdańskim odbył się unikalny wyścig. Po płycie lotniska wojskowego ścigał się Nissan 350Z z samolotem akrobacyjnym Zlin 50LS oraz helikopterem Bell 407. Za kierownicą Nissana usiadł dziennikarz motoryzacyjny Piotr Frankowski, natomiast Zlin pilotowany był przez trzykrotnego mistrza Polski w akrobacji samolotowej Wojciecha Krupę, a za sterami helikoptera usiadł znany biznesmen Zbigniew Niemczycki.
Kliknij, aby powiększyćCelem imprezy było uzyskanie odpowiedzi, kto szybciej dotrze do mety: samolot, samochód czy helikopter. Pierwszy wyścig przyniósł zwycięstwo Nissana nad helikopterem Bell (prędkość obu pojazdów przekroczyła 200 hm/h). W następnych, w których Nissan mierzył się z samolotem, wygrał akrobacyjny Zlin, który z łatwością rozpędzał się do 300 km/h oraz dzięki niesamowitym ewolucjom nieznacznie wyprzedził pędzący samochód.
Zlin i Nissan dysponują tą samą mocą silników o mocy 300 KM, jednak w powietrzu samolot może wykonać manewry, podczas których przeciążenia sięgają od +8G do -6G.
Nissan 350Z jest jednym z najszybszych i najbardziej cenionych samochodów sportowych dostępnych na rynku europejskim i światowym. Auto napędza jednostka 3.5 V6, która przez 11 lat z rzędu wybierana była do grupy najlepszych silników przez jury wpływowego amerykańskiego Wards Auto World Magazine. Osiągnięcie pierwszych 100 km/h zajmuje kierowcy zaledwie 5,8 sekundy, a maksymalny moment obrotowy to 353Nm przy 4800 o/min.
350Z jest obecnie oferowany w 95 krajach świata, a jego roczna sprzedaż osiągnęła do tej pory wielkość około 160 tys. egzemplarzy.
Komentarze opinie