Od jutra około 500 zł karnej opłaty recyklingowej od każdego pojazdu mają zapłacić importerzy, którym nie udało się stworzyć sieci zbiórki zużytych samochodów - informuje Puls Biznesu.
Zgodnie z przepisami ustawy o recyklingu pojazdów, firmy sprowadzające do Polski ponad tysiąc aut rocznie, do końca marca bieżącego roku powinny uruchomić sieć zbiórki aut wycofanych z eksploatacji. Za opóźnienia trzeba będzie wnieść do 31 marca przyszłego roku karną opłatę na rachunek Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Będzie to około 500 zł na każdy pojazd.
Sieć zbierania wraków powinna obejmować terytorium kraju, tak aby zapewnić właścicielowi możliwość przekazania pojazdu do stacji demontażu położnej nie dalej niż 50 km w linii prostej od miejsca zamieszkania lub siedziby. Zdaniem importerów, wśród których niektórzy mają już prawie 94% wymaganej sieci zbiórki starych aut, przepisy o tym obowiązku nie przystają do polskiej specyfiki. Mamy przecież Bieszczady czy Hel, gdzie zorganizowanie punktu demontażu samochodów po prostu się nie opłaca. Trudno więc pokryć tą siecią cały kraj - powiedział Jakub Faryś, dyrektor Związku Motoryzacyjnego SOIS.
W Portugalii importerzy mieli dziesięć lat na zbudowanie sieci pokrywającej cały kraj, natomiast firmy w Polsce - tylko kilka miesięcy. Jakub Faryś: Niech kary - jak już mają być - będą proporcjonalne do win.
Komentarze opinie