Nie ma dnia, by do drzwi Zakładu Karnego w Gorzowie nie pukali pracodawcy poszukujący rąk do pracy. Przedsiębiorcy licytują się o skazanych, sporo więźniów pracowało np. przy remoncie gorzowskiego mostu. Wszystko dlatego, że brakuje rąk do pracy w naszym mieście.
Jak powiedział nam pułkownik Wojciech Petrykowski dyrektor Zakładu Karnego w tej chwili ponad 60% skazanych pracuje. Żeby skazany mógł iść do pracy na zewnątrz zakładu musi spełniać określone warunki, czyli: mieć dobry stan zdrowia i uregulowaną sytuację prawną. Jak mówi Magda Zawadzka młodszy inspektor w Zakładzie Karnym, praca dla przebywających w więzieniach jest formą terapii. Chcą pracować, bo wtedy czują się potrzebni.
Te słowa potwierdzają sami skazani. Dodatkową zachętą do pracy są pieniądze, które więźniowie zarabiają. Nie jest ich dużo, ale mogą je przeznaczać na własne potrzeby. W zakładzie karnym w Gorzowie przebywa około tysiąca skazanych.
Komentarze opinie