Nie ma zgodności między ordynatorem gorzowskiej ginekologii a dyrektorem do spraw ekonomicznych w sprawie terminu wznowienia badań mammograficznych w szpitalu. Ordynator dr Piotr Gratkowski zapewnia, że procedura przetargowa na zakup nowoczesnego sprzętu do badań trwa, a badania ruszą najpóźniej za cztery tygodnie. My natomiast od dyrektor Anny Hirniak dowiedzieliśmy się, że na razie nie ma nawet stuprocentowej pewności czy mamograf pojawi się znowu w szpitalu. Przypomnijmy, stary jest uszkodzony, a naprawa się nie opłaca, gdyż 13letni aparat nie spełnia już wszystkich wymagań technicznych. Jak mówi dyrektor Hirniak procedura przetargowa rzeczywiście się rozpoczęła, ale szpital zwrócił się z pytaniem do Urzędu Marszałkowskiego, czy sytuacja finansowa, w jakiej znajduje się lecznica pozwala na tak duży wydatek. Koszt mammografu to 300 tysięcy złotych. Odpowiedź będzie uzależniona od analiz finansowych i bilansu zysków działania aparatu do badań mammograficznych. A to zajmie kilka tygodni, a nawet miesięcy. Do tego czasu przetarg jest wstrzymany wstrzymany. Kto jest bliżej aktualnej sytuacji i komu zaufać - dyrektorowi szpitala czy ordynatorowi ginekologii? Nie wiadomo. Pewne jest natomiast , że badań mammograficznych w gorzowskim szpitalu teraz nie ma, a gorzowianki by się przebadać musza jechać do szpitala w Sulęcinie lub Zielonej Górze.
Komentarze opinie