Niedosyt towarzyszył wracającym wczoraj ze Śląska piłkarzom gorzowskiego GKP. Nasi piłkarze zremisowali wczoraj w Zabrzu z tamtejszą Walką 1:1, a niedosyt pozostał, bo według trenera GKP Mariusz Kurasa można było w Zabrzu wygrać.
Duży wpływ na przebieg meczu miało to, co wydarzyło się przed spotkaniem. A rozpoczęło się ono z ponad półgodzinnym opóźnieniem - na czas bowiem nie dojechali sędziowie. W związku z tym o pół godziny wydłużyła się rozgrzewka, a piłkarze rozpoczęli mecz znużeni psychicznie. Odnotujmy jeszcze, że do przerwy było 0-0. Walka zdobyła prowadzenie zaraz po przerwie w 47. minucie. Wyrównał w 67. Maciej Malinowski. W 90. minucie gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego.
Komentarze opinie