Na usuwaniu skutków nocnej wichury minął piątek także w Gorzowie. Na szczęście nie było rannych. Najbardziej pracowitą noc w roku mają za sobą strażacy, przejechali 1000 kilometrów, podczas usuwania szkód zużyli 12 łańcuchów do pilarek i 3 prowadnice. Większość interwencji to usuwanie zwalonych drzew, blach, rynien dachówek i cegieł. Poważnie ucierpiał budynek urzędu miasta przy ulicy Sikorskiego, a konkretnie jego dach. Teraz jest w takim stanie, że urzędnicy boją się o bezpieczeństwo przechodniów i zastanwiają nad jego generalnym remontem. Sprawdzaliśmy także straty w największych spółdzielniach mieszkaniowych. Jak na taka wichurę szkody nie są aż tak wielkie- mówią RMG prezesi Staszica i Górczyn. Na tym pierwszych przewróciło się kilka drzew, na szczęście nie wyrządziły żadnych szkód, poluzowały się dachy nad altanami śmietnikowymi i wiatr zerwał blachę z dużego magazynu przy Niemcewicza. Jak mówi wiceprezes Bernard Trafis, opłacało się docieplać bloki , dzięki temu woda pod parapetami przedostała się do kilku zaledwie mieszkań. Kilka połamanych drzew i poderwanych przez wiatr dachów- takie są skutki wichury na Górczynie. W kilku mieszkaniach woda dostała się przez stare, niewymienione okna, ale to niewielkie szkody.
Dziś w nocy również będzie wiało, jednak podmuchy mają być już znacznie słabsze. Jutro powinno być już spokojnie.
Komentarze opinie