To forma oszczędzania, ale też przygoda i frajda. Są tacy, którzy nad jeziora - do Kłodawy czy Nierzymia dostają się autostopem. Na drogach prowadzących w stronę jezior aż roi się od autostopowiczów. Pytaliśmy ich o to, jak zwiększyć swoje szanse na szybkie złapanie "stopa". Okazuje się, że kluczową sprawą jest długość - chłopakom pomagają krótkie włosy, a dziewczynom długie nogi.
Gorzowscy kierowcy twierdzą, że chętnie zabierają autostopowiczów, zwłaszcza gdy sami pamiętają swoje wyprawy za jeden uśmiech. Podróżowanie autostopem najchętniej wybierają młodzi ludzie, dla których nawet kilka złotych na bilet MZK, to zbyt dużo. Na zabranie się autobusem na tak zwaną gapę nie ma co liczyć - pasażerowie wpuszczani są tu tylko jednymi drzwiami, stojącemu przy nich kontrolerowi trzeba od razu pokazać bilet.
Komentarze opinie