Poniedziałkowy poranek był prawdziwym testem dla akumulatorów w naszych samochodach. Dwudziestostopniowy mróz nie pomagał kierowcom w uruchomieniu aut.
W takie dni korzystają serwisy samochodowe. Akumulatory sprzedają się bowiem jak ciepłe bułeczki. Mówi pan Konrad, pracownik jednego z serwisów samochodowych.
Drobne problemy mieli także pracownicy MZK. Mimo całonocnej pracy nie udało się uruchomić wszystkich autobusów. Mówi rzecznik prasowy zakładu Marcin Pejski.
Na mroźnym poranku zarabiają także taksówkarze. Na wolną taksówkę trzeba było czekać dziś zdecydowanie dłużej.
Komentarze opinie