Reklama

Można mówić o szoku

20/02/2007 21:29
Można mówić o szoku. Po tym jak wczoraj około godziny 16-tej w świetle fleszy i do mikrofonów strony sporu ogłaszały porozumienie, zdawało się, że wszyscy - a zwłaszcza pacjenci szpitala - odetchną z ulgą. Tymczasem kilkadziesiąt minut po wyjeździe z lecznicy profesora Mariana Zembali z Zabrza, który pełnił rolę mediatora w konflikcie, lekarze kardiolodzy dostali do podpisania umowy, w których uwzględniono stawki niższe niż te ustalone podczas negocjacji. Dyrektor Wojciech Martula poinformował, że podczas przepisywania umowy prawnik szpitala stwierdził istnienie błędu, który uniemożliwia jej podpisanie na warunkach wynegocjowanych przez kardiologów. Zatwierdzenie takiej umowy byłoby niezgodne z ustawą. Lekarze usłyszeli, że w ustalonych pierwotnie stawkach przekraczaliby wskaźnik wzrostu wynagrodzenia o ponad 40%. W tej sytuacji powinni mieć niższe dodatki. Kardiolodzy otrzymanych umów nie podpisali. Oddział kardiologii jest nadal zamknięty. Rozmowy zostaną wznowione, mają zakończyć się we wtorek.

Jak powiedziała nam wicemarszałek Elżbieta Płonka - "porozumienie nie zostało zerwane, jest po prostu niedopięte". Jednak lekarze kardiolodzy czują się oszukani i nieoficjalnie mówią nam, że zaistniała sytuacja może przekreślać wszystkie dotychczasowe ustalenia z dyrekcją szpitala i rozmowy zaczną się od zera.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do