Reklama

Młodych futbolistów nie będzie w finale PLFA J-8

egorzow.pl - Marcin
22/10/2016 19:14
Juniorska drużyna "ósemek" Stali Gorzów nie zdołała wejść do finałów PLFA J-8. W ćwierćfinałowym starciu z Warsaw Eagles, które odbyło się w Inowrocławiu, gorzowianie przegrali 12:14 i to "Orły" cieszyły się z awansu do najlepszej czwórki.

Sobotni turniej otwierał właśnie pojedynek "żółto-niebieskich" z ekipą ze stolicy. Jako pierwsi w ofensywie grali warszawiacy, którzy zaliczyli dobry drive i już po kilku próbach mogli cieszyć się z przyłożenia. W odpowiedzi podopieczni Marka Kaźmierczaka zanotowali niezły return. Mikołaj Lang został zatrzymany dopiero na połowie boiska, a Marcin Niewiarowski przybliżył drużynę do pola punktowego rywali, lecz wówczas rozbrzmiał gwizdek kończący pierwszą kwartę.

Po wznowieniu gry gorzowianie mieli naprawdę świetną okazję, by doprowadzić do remisu. Byli zaledwie jard od end zone "Orłów", ale wtedy dobrze spisała się defensywa przeciwników i ostatecznie nic nie wyszło z tej akcji. W końcówce wydawało się, że "żółto-niebiescy" nie pozwolą sobie już na stratę punktów. Dwie ważne interwencje miał Mateusz Gasza. Ten sam zawodnik dał sobie jednak wrzucił podania "za kołnierz" i tuż przed przerwą Patrick Biskupski zdobył najpierw touchdown, a po chwili podwyższenie. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 0:14.

Od początku drugiej połowy Stal ruszyła mocno do ataku. Skutkowało to niezłym zyskiem jardowym. Zdarzały się jednak błędy w postaci falstartu lub przeszkadzała śliska murawa. W drodze do Inowrocławia przed długi czas padał deszcz, stąd też warunki do gry nie były łatwe. Ekipa z Gorzowa dopięła jednak swego i to w ostatnim momencie. Przy czwartej próbie celne podanie otrzymał Jędrzej Karpisz. Sytuacja była tym trudniejsza, że było 25 & goal. Gorzowski zespół został po prostu mocno odepchnięty do tyłu. Podanie okazało się jednak skuteczne, a skrzydłowy jeszcze dobiegł kilka brakujących jardów. Nie udało się jednak podwyższyć.

Warszawianie chcieli dobić rywali, ale sypały się kary z obu stron. W czwartej próbie Eagles piłkę przechwycił Karpisz i w kilku kolejnych akcjach gorzowianie przeszli ponad 70 jardów, ostatecznie zdobywając przyłożenie. Znów jednak nie udało się zdobyć podwyższenia, co okazało się kluczowe. Na minutę przed końcem Stal ponownie miała piłkę, ale długie podania nie odnajdywały skrzydłowych i mecz zakończył się wynikiem 12:14.

W drugim starciu ćwierćfinałowym zmierzyli się Kozły Poznan i Angels Toruń. "Anioły" dość pewnie wygrały 30:12. W spotkaniu o rozstawienie w finałach naprzeciw siebie stanęły więc ekipy z Torunia i Warszawy. Wydawało się, że to drużyna ze stolicy wygra, bo prowadziła już 28:18. Świetną końcówkę mieli jednak Angels, którzy przechylili szalę na swoją stronę i zwyciężyli 32:28.

Z drugiego turnieju ćwierćfinałowego awans uzyskali Bielawa Owls i Panthers Wrocław. Tam w meczu o rozstawienie "Pantery" wygrały 12:6.


Po meczu powiedzieli:
Marek Kaźmierczak główny trener Stali Gorzów: Można powiedzieć że historia zatoczyło koło i podobnie jak w zeszłym roku Gorzów przegrał z Warszawą 12:14. Zabrakło niewiele, żeby doprowadzić do dogrywki, a nawet wygrać. Trochę przespaliśmy przede wszystkim pierwszą połowę, co bezwzględnie wykorzystali Eagles i przez drugą część meczu musieliśmy gonić wynik. Trzeba się pogodzić z porażką, choć liczyliśmy na wiele więcej. Taki jest sport, miejmy nadzieję, że w przyszłym roku wrócimy z jeszcze silniejszą kadrą.

Jakub Zduń główny trener Warsaw Eagles: Mecz był bardzo twardy i wyrównany. Udało nam się narzucić tempo w pierwszej połowie. W drugiej części troszkę z nas to zeszło. Stal grała bardzo dobrze i to było widać. Przecież wygrali swoją grupę bez problemu, zdobywając 138 punktów i tracąc 0. Chciałem podziękować drużynie Stali, bo postawili duży opór. Są świetnie wyszkoleni. Mecz mógł się jednak podobać, był godny ćwierćfinału. Półfinał mistrzostw Polski, przy tej grupie zawodników, to już dla nas duży sukces.

Marcin Niewiarowski rozgrywający Stali Gorzów: Źle zaczęliśmy mecz. Nie poszło po naszej myśli. Linia ofensywna źle blokowała, WR-ki biegały nie te luki. Mi też nie poszło najlepiej. Murawa była naprawdę śliska i warunki ogółem trudne. Było widać, że w drugiej połowie naprawdę zaczęliśmy dobrze grać. Przegrywaliśmy 0:14, a mecz skończył się 12:14. W drugiej części spotkania zrobiliśmy robotę, ale słabsza pierwsza połowa przeważyła o wyniku meczu. W końcówce rzucaliśmy fly, czyli długie ścieżki i dwa razy niewiele brakowało, by je złapać i pobiec na touchdown. Wiadomo, jak to jest. Formacja defensywy ustawiła się z tyłu i rzucić w takiej sytuacji jest naprawdę trudno. Jestem rocznik "99 i w "ósemkach" to mój ostatni sezon. Miałem nadzieję na medal w tym roku, ale wyszło jak wyszło i nic nie możemy zrobić.


Wyniki turnieju ćwierćfinałowego PLFA J-8 w Inowrocławiu:
Stal Gorzów - Warsaw Eagles 12:14 (0:6, 0:8, 6:0, 6:0)
0:6 - przyłożenie Aleksandra Kawiarowskiego po 2-jardowej akcji biegowej
0:14 - przyłożenie Patricka Biskupskiego po 20-jardowej akcji podaniowej (podwyższenie za dwa punkty Patricka Biskupskiego)
6:14 - przyłożenie Jędrzeja Karpisza po 25-jardowej akcji podaniowej
12:14 - przyłożenie Marcina Niewiarowskiego po 10-jardowej akcji biegowej
Kozły Poznań - Angels Toruń 12:30 (0:0, 0:18, 6:0, 6:12)
Warsaw Eagles - Angels Toruń 28:32 (8:6, 12:12, 8:0, 0:14)

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do