Gdzie są firmy zajmujące się dbaniem o miejską zieleń – pyta prezydenta Marek Surmacz. Radny PiS wskazuje, że są miejsca – i to niedaleko od centrum – gdzie chaszcze sięgają wysokości powyżej metra.
To głównie trawniki w pasie technicznym dróg – czytamy w interpelacji radnego. Wiceprezydent Stefan Sejwa odpowiada: pieniądze w budżecie przeznaczone na utrzymanie i pielęgnację zieleni zostały w tym roku zredukowane do minimum i pozwalają w skali roku zaledwie na jednokrotne koszenie trawy.
Wiceprezydent Stefan Sejwa wskazuje także na inne podmioty odpowiedzialne za utrzymanie miejskiej zieleni. To także obowiązek spółdzielni mieszkaniowych, ADM-ów, mieszkańców domków. Obecnie miasto jednak nie posiada odpowiednich narzędzi, które zmusiłyby na przykład spółdzielnie do większego dbania o tereny zielone. Być może uda się to egzekwować w przyszłości, kiedy to zmienią się przepisy w związku z nową ustawą o gospodarce odpadami.
Komentarze opinie