Opryski rzek nie pomogły, meszki są i gryzą gorzowian. Walkę z owadami miasto rozpoczęło już pod koniec kwietnia.
Wówczas specjalna firma wykonała opryski rzek Srebrnej i Kłodawki. Na Wartę nie starczyło pieniędzy. Mieszkańcy się skarżą, bo jak mówią, spacer po parku nie należy już do przyjemności. Skarżą się także gorzowianie odwiedzający groby na cmentarzu przy ulicy Żwirowej. - Przymierzamy się do rozpoczęcia opryskiwania miejsc zielonych - mówi dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego Jan Figura, zaznacza jednak, że nie na wszystko starczy pieniędzy.
Z meszkami i komarami walczyć można także samodzielnie. Wystarczy zadbać o regularne koszenie trawy i zabezpieczanie miejsc, gdzie gromadzi się woda.
Na walkę z meszkami w tym roku miasto zaplanowało 30 tysięcy złotych. Duża część tej kwoty została już wydana.
Komentarze opinie