Reklama

Mars RTV AGD Gorzów - RKM Rybnik (wypowiedzi)

18/04/2005 11:56
Świadkami bardzo zaciętego widowiska oraz wielu poza sportowych atrakcji byli kibice, którzy wybrali się wczoraj na spotkanie ligowe na stadionie im. Edwarda Jancarza. Ostatecznie zawodnicy Mars RTV AGD Gorzów pokonali na własnym torze RKM Rybnik 47:43. Dziś prezentujemy wypowiedzi zawodników, trenerów oraz działaczy po tym jakże emocjonującym spotkaniu...

Kamil Brzozowski: "Ze swojej postawy nie jestem, aż tak bardzo zadowolony, jednak myślę że było w miarę poprawnie. Chyba mam pecha, co do obcokrajowców na mecie. Zrobiłem błąd na ostatnim łuku w biegu IV, mogłem przypilnować krawężnik, jednak Iversen zaatakował po wewnętrznej, wyprzedził mnie… Trudno, tak się stało, jednak każdy punkty był dziś cenny, szkoda go."

Jarosław Łukaszewski: "Ogólnie dzisiejsze spotkanie na pewno mogło się podobać kibicom. Wrażeń było duzo, jednak muszę powiedzieć, że dziś nie byliśmy mocną druzyną. Nigdy nie narzekam na sprzęt, ale dziś nie pasowało mi naprawdę, nie wiem co się stało z tym moim nowym silnikiem w biegu drugim. Na treningu dopasowałem super, jednak w drugim jak podjechałem do taśmy zobaczyłem, że olej gdzieś wycieka, ale to się zdarza, jednak okazało się, że wycieka konkretnie i silnik nie był już tak sprawny. Poźniej wyjechałem na drugim silniku i okazało się, że nie jest najlepiej, zostawałem na starcie. Gdybym wygrywał starty pewnie bym dowiózł te punkty. Ale najważniejsze jest to, że drużyna to spotkanie wygrała."

Paweł Hlib: "Najbardziej mnie cieszy, że wygraliśmy dzisiaj mecz. Rybnik był bardzo silną drużyną, stawiali bardzo silny opór, na szczęście to wygraliśmy i to się liczy. Przed meczem mówiłem, że zdobędę minimum 10 "oczek", nie udało się, zdobyłem 9+2. Mogłem mieć 11, jednak nie będę walczył z kolegami o te punkty. Ważne, że ten mecz wygraliśmy."

Stanisław Chomski: "Nie wszystko jest jeszcze dopracowane, jesteśmy w trakcie prac. Balon jest bardzo nadmuchany, nie wszyscy wytrzymują to presję, jednak nie wszyscy są w stanie w tym czasie to wszystko zgrać. Ja wierzę w e-lige, jednak daleka jest do tego droga. Robimy pierwsze kroki, taki jest sport taka specyfika. Albo tor musi się przypasować do zawodników, albo zawodnicy muszą być na tylę mądrzy by wyciągnąć wnioski i przypasować się do toru. Na tyle ile pieniędzy dostali zawodnicy tyle kupili, ale ilością nie mierzy się jakości np. takiemu Łukaszewskiemu nowy silnik w drugim biegu padł. Ja cały czas twierdzę, że nic lepsi nic gorsi od rywali nie jesteśmy i o tą e-lige cały czas walczymy. Jeszcze nie wszyscy są przygotowani pod różnymi względami."

Zdzisław Kałamaga: "Ja muszę powiedzieć tak.. jestem o tyle szczęśliwym człowiekiem, że ten mecz wygraliśmy. Nie ma znaczenia wielkość wygranej, bo my dopiero odkrywamy karty. Zwycięstwo cieszy, natomiast chciałbym pogratulować wysokiego lotu gościom, którzy okazali się bardzo groźnym przeciwnikiem. To daje nam dużo do myślenia, iz ten sklad jeśli chodzi nam o realny awans do ligi trzeba w sposób radykalny zweryfikować. Mamy kolejny tydzień, by z zarządem oraz trenerem podjąć pewne decyzje. Ja osobiście jako człowiek, który w tym sporcie działam trzy miesiące już widzę pewne słabe punkty. Ciesze się, że dzisiejszy mecz z silnym przeciwnikiem wygraliśmy, jednak czeka nas ciężka praca.."

Mariusz Guzenda: "Proszę państwa to był dopiero pierwszy mecz gorzowskiej druzyny na własnym torze. Pewne tezy będą zweryfikowane meczem piątkowym, jeżeli zdobycze punktowe tych samych zawodników będą na tym samym poziomie co w meczach poprzednich to rzeczywiście teza o wzmocnieniu zespołu będzie tezą bezdyskusyjną. Ja rozmawiałem w parkingu z Panem Woźniakiem, który sam jako doświadczony żużlowiec oraz trener mówi, że niektóre niuanse jest w stanie wyłapać na słuch. Zamówił się na następny trening, by naszym zawodnikom doradzać jak mają przygotować ten sprzęt, gdyż jego zdaniem w niektórych przypadkach najlepiej on przygotowany nie był. Z tej rady oraz pomocy na pewno skorzystamy."

Roman Povazhny: "Pierwsze trzy biegi uwzględniając bonusy wygrałem, jednak później kręciłem nie w tą stronę, zarówno z oponami jak i przełożeniami. Znajomość gorzowskiego toru nie pomogła mi, jednak tor był dziś bardzo fajny, podobał mi się."

Roman Chromik: "Był troszeczkę taki maraton w ten weekend, do poźna w nocy pracowaliśmy ze sprzętem, ale jakoś to poszło. Myślę, że postawiliśmy dziś opór dość mocny, wynik jest taki jaki jest. Troszeczkę zabrakło żeby wygrać. Zabrakło dziś trochę szczęścia, ale myślę także że punktów Iversena. Jeśli chodzi o mój występ to można powiedzieć, że jestem zadowolony. Nie potrzebnie po biegu przegranym wprowadziłem korekty, co okazało się błędem, wracałem do poprzednich ustawień, jednak nie było to już tak dobre jak na samym początku."

Zbigniew Czerwiński:Na pewno było to zacięte spotkanie, które podobało się kibicom. Wydaje mi się, że postawiliśmy silny opór zespołowi z Gorzowa, naprawdę myślę ze możemy być zadowoleni ze swojej jazdy. Początkowa faza zawodów, gdy tor był jeszcze przyczepny układała się po naszej myśli, po mojej przede wszystkim. Później było już trochei twardziej, pogubiliśmy się, a zawodnicy z Gorzowa wykorzystali znajomość tego toru i wygrali. Odniesiona wczoraj kontuzja nie przeszkadzała mi, albo w bardzo małym stopniu. W trakcie zawodów nie myśli się o bólu głowy, prześwietlenie nie wykazało żadnego pęknięcia, dlatego zdecydowałem się wyjechać dziś do zawodów."

Wojciech Druchniak: "Przegraliśmy dziś mecz, gdyż brakowało nam trochę szczęścia. Na samym początek miałem problemy z dopasowaniem się do sprzętu, jednak w ostatnich biegach już było bardzo dobrze z czego jestem zadowolony"

Czesław Czernicki: "Nie jestem zawiedziony, że przegraliśmy ten mecz, gratuluje Staszkowi. Przyjechaliśmy do Gorzowa stworzyć znakomite widowisko, mysle ze kibice mogą być usatysfakcjowani bo to było widowisko nie na 1 ligowym poziome, a na e-ligowym. Przegraliśmy po wyrównanej walce, mecz układał nam się znakomicie taktycznie, ważny był bieg 10 w którym wygrał młody Druchniak, którego mocno do tego motywowałem. Mam satysfakcje z dobrej jazdy, mam zadanie zbudowac mlody zespol, nie wymienia się nas nigdzie w gronie faworytow. Będziemy jechac maksymalnie we wszystkich meczach, oby dla gorzowian oraz nam dopisowało szczęscie i zdrowie. Układ lig jest taki, że trzeba z rozwagą i spokojem budować drużynę, a wszystko rozegra się w play-offach. Wtedy własnie wszystko to się rozegra i na ten czas trzeba przygotować maksimum formy fizycznej i sprzętowej."
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do