Reklama

Mars RTV AGD Gorzów - Kolejarz Opole (wypowiedzi)

02/05/2005 15:04
Czwarte zwycięstwo z rzędu odnieśli wczoraj na stadionie im. Edwarda Jancarza zawodnicy Mars RTV AGD Gorzów. Tym razem w krajowym składzie podopieczni Stanisława Chomskiego pokonali Kolejarza Opole 61:29. Poniżej prezentujemy Państwu wypowiedzi trenerów oraz zawodników po tym spotkaniu...

Romuald Łoś: „Ja mogę powiedzieć tylko miłe słowa o zespole gorzowskim, ponieważ dziś byli bardzo zmotywowani do walki. W pierwszej części zawodów nie wiem, dlaczego było tyle upadków ze strony gospodarzy, ale pewnie to przez jakieś napięcie. Później to się wszystko wyjaśniło i wygrali dosyć wysoko. Moim marzeniem było zrobienie 35 punktów, żeby wyjechać z Gorzowa z twarzą, niestety nie udało się. Jednak my swoje miejsce w szeregu znamy, niestety nas od Gorzowa dzieli dwie klasy. Chcemy się w lidze utrzymać, a przeciwnikiem dla nas są drużyny z Lublina, Krosna czy Grudziądza. To są te drużyny, z którymi chcemy wygrać i utrzymać się w lidze. Powiem tak, już mogę wam gratulować awansu.”

Sebastian Trumiński: „Bronić się nie zamierzam, znaczy swojej osoby. Pojechaliśmy dziś niespecjalnie jako drużyna. Wydaje mi się, że brakuje nam jeszcze trochę dopasowania tych silników, których mamy. Na sprzęt zdaje mi się nie możemy narzekać, aczkolwiek jedyne pretensje, jakie ja mam to odnośnie tych części, które są nam jako zawodnikom sprzedawane. My jesteśmy na kontraktach zawodowych, kupuje się części, a już po jednych zawodach urywa się łańcuszek, który ma przejechane zaledwie pięć biegów. My płacimy za to spore pieniądze. Wyniku każdy chce, prezesi, kibice i my także, ale niestety niektórzy nam to uniemożliwiają.”

Adam Czechowicz: „Żadnej rewelacji nie było, troszeczkę zaskoczyły mnie warunki na gorzowskim torze, gdyż spodziewałem się bardziej przyczepnej nawierzchni. Przynajmniej na początku było takie wrażenie, że będzie to mocniej trzymało. Później trochę się pogubiłem, jakieś korekty tam były, ale myślę ze chybione. Co któryś bieg udało mi się dobrze wyskoczyć ze startu, następne biegi już było znacznie gorzej. Ciężko się walczy, tym bardziej, że gorzowianie mają bardzo mocny skład. Jeździ się ciężko, jest to pierwszy rok w 1 lidze, to nie jest też tak, że nasze motocykle są bardzo słabe. U siebie musimy znacznie lepiej jechać, a z tymi drużynami co wspomniał trener musimy jeszcze bardziej się zmobilizować.”

Stanisław Chomski: „Po wielu latach mogliśmy się spotkać ponownie, jednak inne są zadania obu drużyn. Naszym jest awans a Opolu jest inny cel. Trener Łoś na pewno potraktował ten mecz w pewnym sensie jako sprawdzian poziomu swoich zawodników na tle naszej drużyny. Spodziewałem się, że być może będzie to spotkanie bardziej zacięte, jednak mimo wysokiego wyniku i tak było to spotkanie zacięte. Nie decydował tylko start. Było kilka wyścigów myślę ciekawych dla kibiców. Jeśli chodzi o upadki, to w drugim wyścigu było ciasno w tym łuku, na szczęście nic się nikomu nie stało. W następnym wyścigu koło zostało „wyplecione” u Roberta, to nie był taktyczny upadek tego zawodnika. Ja nie mam pretensji do zawodnika z Opola, czy też sędziego, bo z takiej odległości też trudno to zobaczyć. No cóż, dalszy kroczek jest zrobiony i dalej musimy walczyć. Przyjście Krzysztofa Pecyny nie ma być walką o miejsce w składzie, tylko ma determinować zespół do jazdy na jak najlepszym poziomie.”

Krzysztof Pecyna: „Na początku chciałbym podziękować mechanikowi klubowemu panu Maciejewiczowi za przygotowanie motocykla, który dziś spisywał się dobrze przez 3 biegi. Później motocykl trochę zasłabł, ale to jest wina tego, co jest w środku. Dobrze dziś jeździło mi się na tym torze i myślę, że w kolejnych spotkaniach także będzie dobrze. Drużyna z Opola pokazała na pewno zęba dzisiaj. Najważniejsze jednak będą play-offy, musimy koncentrować siły na tą właśnie część sezonu. W przyszłym tygodniu składam moje dwa nowe motocykle i będę już praktycznie 100% zawodnikiem. Chciałbym jeszcze raz podziękować mechanikowi klubowemu za wsparcie, za to że umie podbudować zawodnika i podpasować sprzęt pod dany tor. Dziękuje także trenerowi Stanisławowi Chomskiemu za to, że ściągnął mnie do Gorzowa i myślę, że spełnię nadzieje, które we mnie widzi.”

Jarosław Lukaszewski: „ Jechało mi się dziś bardzo dobrze, byłem dziś bardzo szybki na torze. Powoli wszystko dochodzi do tego jak powinno być. Mam nadzieje, że w kolejnych spotkaniach będzie równie dobrze jak dzisiaj.”





Paweł Hlib: „Ja jestem zły na siebie za ten ostatni bieg. Nie zobaczyłem, że nie polano wody i było sucho. Zostawiłem wszystko tak jak było bieg wcześniej, trudno inni pojechali lepiej. To mam do siebie, że nie poszedłem na tor zobaczyć jak jest przed biegiem.”
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do