Lidia Przybyłowicz odpowiada na zarzuty dotyczące kierowania przez nią wydziałem kultury w gorzowskim magistracie. Była dyrektor pojawiła się na sesji Rady Miasta. Suchej nitki nie zostawiła zarówno na wysuwanych pod swoim adresem oskarżeniach, jak i na swoich oskarżycielach.
Nieprawidłowości w funkcjonowaniu wydziału kultury wykazał audyt, wykonany po odejściu Lidii Przybyłowicz z urzędu. Audytor wykazał w nim brak nadzoru nad wydziałem, naruszenie przepisów o finansach i konflikt interesów.
Podczas sesji Lidia Przybyłowicz podkreślała, że jest w stanie wykazać wiele błędów audytora.
Na odpowiedź radnych nie trzeba było długo czekać. Radny PO Robert Surowiec, który upublicznił audyt, podkreślał, że jest zdziwiony wystąpieniem byłej dyrektor wydziału kultury:
Choć audyt wykonano dawno, jego zapisy gorzowscy radni, a później media, poznali w tym roku. Od razu na głowę byłej dyrektor wydziału kultury posypały się gromy. Radny Robert Surowiec żądał wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za zaniedbania. Radni PiS żądali wyrzucenia Lidii Przybyłowicz z zajmowanego przez nią stanowiska w Filharmonii Gorzowskiej. Z kolei radny tej partii Sebastian Pieńkowski zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w wydziale kultury gorzowskiego magistratu. Także prezydent Tadeusz Jędrzejczak był zaskoczony całą sytuacją.
Lidia Przybyłowicz kierowała wydziałem kultury do niemal końca 2010 roku. W styczniu 2011 roku kierowanie wydziałem przejęła Ewa Pawlak.
Komentarze opinie