Gorzowscy pacjenci protestują przeciw kolejnym rozwiązaniom, które mają obniżyć koszty funkcjonowania szpitala. Tym razem chodzi chodzi o dwa oddziały- neurologii dziecięcej i urologii. Ludzie obawiają się, że po pomoc będą musieli jeździć do Zielonej Góry, Szczecina czy Poznania. Dyrektor Leszek Wakulicz zapewnia, że nikt nie zostanie bez opieki, a zmiany w szpitalu są konieczne. Gra nie idzie bowiem o przyszłość jednego czy drugiego oddziału, ale o przetrwanie całej placówki.
Oddział neurologii dziecięcej mieści się teraz w budynku przy Walczaka, plany są takie, by włączyć go w strukturę pediatrii przy Dekerta. Do tej pory chore dzieci, np. z padaczką czy porażeniem mózgowym mogły bez problemu korzystać z rehabilitacji czy bieżących badań neurologicznych. Rodzice boją się, że zostaną tego pozbawieni. Dyrektor Wakulicz odpowiada, że tak się nie stanie. Wszystko będzie nadal prowadzone, jak dotychczas, w formie dziennej przy Walczaka. Podobnie będzie z urologią, która zostanie połączona z chirurgią. Usługi, które świadczyliśmy do tej pory, będą wykonywane w ramach oddziału chirurgii ogólnej i onkologicznej. Urologia jest oddziałem deficytowym i dalej w dotychczasowej formule funkcjonować nie może- dodaje dyrektor. Zmiany na obu oddziałach mają być przeprowadzone na przełomie maja i czerwca.
Komentarze opinie