Rodzice zwracali mi uwagę na dewizę „ zgoda buduje, nie zgoda rujnuje” – pisze w liście otwartym do prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka prezes stowarzyszenia Zielonogórskie Perspektywy Lesław Batkowski. Tym listem Batkowski odnosi się do ostatnich wypowiedzi prezydenta Gorzowa Wielkopolskiego, w których zastanawia się nad sensem istnienia województwa z Zieloną Górą i Gorzowem.
List otwarty do Tadeusza Jędrzejczaka – Prezydenta Gorzowa Wlkp.
Tadeusz!
Nasze życiorysy różne, a jednak w kilku punktach podobne, a nawet przecinające się. Jesteś mieszkańcem aglomeracji gorzowskiej, ale znaczną część swojej młodości, tej jak sądzę najciekawszej spędziłeś studiując w Zielonej Górze. Mogłeś zostać w Zielonce, wróciłeś do Gorzowa. Ja, urodziłem się i pierwsze lata dzieciństwa spędziłem w Witnicy – też aglomeracji gorzowskiej. Najpierw z woli rodziców, a następnie własnego wyboru mieszkam w Zielonej Górze. Teraz, Ty i ja z woli polityków jesteśmy mieszkańcami Województwa Lubuskiego. Nasze losy przecięły się kilkanaście lat temu podczas inauguracji samorządowej kampanii wyborczej lewicy, którą to inaugurację wspólnie prowadziliśmy. Ty, młodszy ode mnie, jednak o dużym doświadczeniu politycznym, ja, polityczny „żółtodziób”. Byłem pod dużym Twoim wrażeniem.
Dyskusje o relacjach Gorzów – Zielona Góra toczą się od chwili powstania województwa zielonogórskiego, i wcale nie zostały przerwane, gdy w 1975 r. powstało województwo gorzowskie. Staram się, chociaż jest to trudne, nie włączać w ten dialog. Sprowokowany, kilka lat temu, przez jednego z notabli gorzowskich, który wypowiedział się o krzywdach jakie spotkały Gorzów Wlkp. ze strony Zielonej Góry w byłym województwie zielonogórskim, sięgnąłem do roczników statystycznych. Okazało się, że w województwie zielonogórskim nakłady inwestycyjne na Gorzów Wlkp. przez całe 25 lat, poza jednym wyjątkiem, były rokrocznie większe niż na Zieloną Górę. Gazeta Lubuska opublikowała mój list. Niestety, z Gorzowa Wlkp. nikt do listu się nie odniósł. Autor wypowiedzi o krzywdach również. Tak, jeżeli prawda jest inna niż głoszone poglądy tym gorzej dla prawdy.
Drugi raz wypowiedziałem się, podczas tzw. wojny północ-południe. Przytoczyłem, między innymi pewną opowiastkę, którą teraz cytuję: „ Na koniec o małżeństwie zawartym z rozsądku. On niezbyt silny i niezbyt majętny. Ona może i ładna, ale mało elegancka i bez posagu. Inni ich partnerzy proponowali konkubinat, a Oni chcieli równych praw i partnerstwa. Małżeństwo trwało wiele lat, wychowało dzieci, trochę się dorobiło. Jednak, jak to w życiu bywa, któreś z małżonków, załóżmy, że On, zaczyna być podejrzliwy, gderliwy, ciągle niezadowolony. Mimo długiego stażu, dalsze wspólne życie staje się niemożliwe. Rozstają się. Materialnie tracą oboje, ale wreszcie mają święty spokój.”
Stowarzyszenie na rzecz rozwoju miasta Zielonogórskie Perspektywy, którego jestem prezesem, przekazało Urzędowi Marszałkowskiemu uwagi do projektu Strategii Rozwoju Województwa Lubuskiego. Jeden z punktów cytuję: „ Błędnym założeniem strategii jest powiązanie funkcjonalne Gorzowa Wlkp. i Zielonej Góry, zwłaszcza w części dotyczącej połączeń kolejowych. Założenie takie świadczy o poprawności politycznej, ale nie o realnej wizji rozwojowej i nie powoduje zwiększenia spójności regionu. Połączenia kolejowe aglomeracji gorzowskiej i zielonogórskiej winno odbywać się tzw.” Odrzanką”. Każde inne połączenie nie ma uzasadnienia ekonomicznego i funkcjonalnego. Spójność Województwa Lubskiego polega na świadomości korzyści z bycia razem i zagrożeń zwłaszcza dla obu głównych miast, gdyby województwo przestało istnieć. Dotychczasowa umiejętność znajdowania kompromisów i jednocześnie rywalizacja w/w ośrodków jest gwarantem rozwoju województwa. Rozsądnie i ekonomicznie jest lokować środki, których posiadamy nie za dużo, w rozwój obu aglomeracji niż w wątpliwą szansę obszaru funkcjonalnego Gorzów Wlkp. – Zielona Góra.”
Tak, rywalizacja obu miast, umiejętność znajdowania kompromisów i ta świadomość, że razem mamy szanse rozwojowe, osobno jesteśmy skazani na grę w niższych ligach. Wierzę w pragmatyzm i zdrowy rozsądek, społeczeństwa i elit. Nie pozwólmy, aby kierowały nami emocje, aby dla wątpliwej satysfakcji udowodnienia swoich racji, przegrać przyszłość miast. Województwo Lubuskie ma wystarczająco dużo wrogów poza nim. Czy sądzisz, że poznaniacy potrzebują Gorzów, nawet Wielkopolski, po to, by w Gorzowie lepiej się żyło jego mieszkańcom? Zdecydowanie nie, potrzebują Gorzów dla zaspokojenia własnych interesów. Podobnie jest z Zieloną Górą i Dolnym Śląskiem. Nie tylko nasi sąsiedzi chętnie zlikwidują nasze województwo, podobnie myślą twórcy Koncepcji Zagospodarowania Przestrzennego Kraju czy osławionego raportu Polska 2030. Pisałem o tym nawiązując do listu prof. Mariana Eckerta. (oba listy zamieściła Gazeta Lubuska). Czy sądzisz, że ktokolwiek będzie się liczył z Gorzowem czy Zielona Górą jak zlikwidują( ONI, a może my?) województwo. Rywalizujmy, dyskutujmy o wszystkim co nas boli, dajmy jednak sobie spokój z pobrzękiwaniem szabelką, a przede wszystkim uznajmy, że w interesie obu miast, ale również pozostałych miast województwa jest istnienie tego województwa, naszego województwa. Wspólnie działajmy na jego rzecz, wybijmy z głów różnej maści politykom i „fachowcom” marzenia o likwidacji lubuskiego, a wszystkich harcowników, których nie brakuje po obu stronach, przywołajmy do porządku i wskażmy niestosowność zachowań, niech swoją energię spożytkują przeciwko tym z zewnątrz. Rodzice zwracali mi uwagę na dewizę „ zgoda buduje, niezgoda rujnuje”
Tadeusz !
Wierzę, że oba nasze miasta będą się rozwijały wraz z całym Województwem Lubuskim.
Komentarze opinie