Spodziewaliśmy się spotkania "do jednej bramki", a większa część meczu była na styku. KSSSE AZS-PWSZ Gorzów - ŁKS Siemens AGD Łódź 69:57. Nasz zespół zagrał słabo, do przerwy prowadziły łodzianki, na szczęście w drugiej połowie udało sie przechylic szalę na nasza korzyść.
Od początku spotkania widać było, że łodzianki nie przyjechały po lanie. Dzielnie broniły strefą i skutecznie kontratakowały. Były momenty, kiedy akademiczki odskakiwały na kilka punktów. Już wydawało się, że są na fali, ale wystarczył moment nieuwagi i rywalki odrabiały zaległości. Wiele akcji było niedokładnych - a rzuty niecelne. Działo się tak po obu stronach. Na przerwę po drugiej kwarcie zawodniczki schodziły przy jednopunktowym prowadzeniu ŁKS-u 36:37.
Odpoczynek spowodował, że gorzowianki znów sie obudziły. Najpierw Babicka, a potem dwukrotnie Ristić spowodowały, że przewaga sięgnęła 5-ciu punktów. Potem doskonałe rzuty Kenig i znów było gorąco 42:41. Na szczęście po raz kolejny mistrzowskim rzutem za 3 punkty popisała się Carrie Moore. W tym spotkaniu trafiała "za 3" 7 razy!!! Po kilku minutach znów ruszyły łodzianki odrobiły zaległości i objęły prowadzenie 47:49. Od tej chwili jednak nasz zespół grał już dużo lepszy basket. To wystarczyło. 12 punktów spowodowało, że końcówkę graliśmy już na luzie.
Komentarze opinie