KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Wisła Can Pack Kraków 52:66 (relacja)
egorzow.pl - Marcin
03/12/2011 22:11
W szlagierowym spotkaniu 11. kolejki Ford Germaz Ekstraklasy KSSSE AZS PWSZ Gorzów przegrał z Wisłą Can-Pack Kraków 52:66. Tym samym "Biała Gwiazda" wciąż jest niepokonana w polskiej lidze. O porażce akademiczek zadecydowała już pierwsza połowa, w której popełniły zbyt wiele błędów.
Gorzowianki zaczęły od mocnego uderzenia, bo za trzy trafiła kapitan Katarzyna Dźwigalska. To było jednak wszystko, na co było stać gospodarzy. Po trafieniach Eweliny Kobryn i Milki Bjelicy celnie do kosza rzuciła Agnieszka Kaczmarczyk. Po "trójce" niesamowitej w tym meczu Nicole Powell Wisła osiągnęła prowadzenie, którego nie oddała już do końca spotkania. Amerykanka dla ekipy Jose Hernandeza zdobyła aż 17 punktów. Pod koszem była nie do zatrzymania. W pierwszej kwarcie swoją wspaniałą zwinnością popisała się też Erin Phillips. Jej szybkie ruchy oraz dwa udane rzuty zza linii 6,75 m pozwoliły na osiągnięcie wyniku 21:11.
W drugiej części pojedynku gorzowianki także były gorsze. Podopiecznie Dariusza Maciejewskiego wyraźnie przespały pierwszą połowę, popełniając sporo prostych błędów. Rywal wykorzystywał nasze przechwyty bez litości. Pod koniec drugich dziesięciu minut skutecznością popisała się Kobryn. Kapitan gości zakończyła mecz z dwoma oczkami mniej niż Powell.
Kolejne partie minimalnie wygrywały akademiczki, odrabiając część strat, lecz to wciąż było za mało. Wiślaczki miały jednak okazje z łatwych kontr, bo czasami gospodarze nie zdążyli ustawić się w obronie. Sporo do powiedzenia miały Lyndra Weaver i Chioma Nnamaka, które raz po raz trafiały do kosza rywalek.
Przed ostatnimi dziesięcioma minutami przyjezdni mieli przewagę piętnastu punktów. Lepiej zaczęta kwarta sprawiła, że nawet dwie szybkie trójki Nnamaki nie dawały gospodarzom szans na zwycięstwo. Gorzów odrobił tylko jeden punkt straty, przegrywając ostatecznie 52:66.
Zdecydowanie zabrakło w naszym zespole skuteczności. Zaledwie 35 procent skuteczności rzutów z gry to za mało na drużynę, która bije się o najwyższe cele w Eurolidze. Wiedziałyśmy, z kim gramy. Wisła pokazała klasę. - mówiła po meczu Katarzyna Dźwigalska. Widowisko było dobre, lecz zbyt szybko Wisła uciekła punktowo i tylko potwierdziła swoją siłę. Teraz AZS PWSZ będzie szukał punktów w Łodzi, w meczu z ŁKS-em. Wcześniej jednak, we wtorek rewanżowy mecz Pucharu Polski z KK Row w Rybniku o awans do trzeciej rundy tych rozgrywek.
Komentarze opinie