KSSSE AZS PWSZ chce tym razem wygrać z Mistrzem Polski 2013
egorzow.pl - Marcin
05/12/2013 18:23
Już w sobotę kolejny koszykarski szlagier w hali przy ul. Chopina. KSSSE AZS PWSZ Gorzów podejmie mistrza Polski, CCC Polkowice. To będzie spotkanie wielkiej wagi dla gorzowskiego zespołu, który walczy o czołową szóstkę.
Akademiczki mają trudny orzech do zgryzienia. W obecnym sezonie niemal każda porażka była przegraną o włos. M. in. tak było w Polkowicach, gdzie podopieczne Dariusza Maciejewskiego zostały pokonane 57:65. Warto dodać, że grały wtedy bez kontuzjowanej Chineze Nwagbo. Gdyby nie brak Amerykanki gorzowianki miałyby dużo większą szansę na odniesienie zwycięstwa w 4. kolejce Basket Ligi Kobiet. Po kilkunastu meczach obie ekipy zmierzą się ponownie, tym razem w 13. serii spotkań. AZS będzie już w pełnym składzie, a drugi raz naprzeciw swoich byłych koleżanek stanie Sharnee Zoll. Drużyna z Gorzowa musi wygrywać, a do tego liczyć na potknięcia rywali, jeśli chce zagrać w kolejnym etapie rozgrywek.
O zwycięstwo w sobotę będzie jednak niezwykle trudni. CCC to obecny wicelider BLK i wciąż aktualny mistrz Polski z szeroką i całkiem wyrównaną kadrą. Pod tym względem lepiej wygląda tylko Wisła Can Pack Kraków, która udowodniła to zresztą w bezpośrednim starciu. Zespół Jacka Winnickiego przegrał do tej pory tylko dwukrotnie. W 6. kolejce dość niespodziewanie poległy u siebie w starciu z Basket ROW Rybnik (47:56). Dwa tygodnie później przegrały zaś w Krakowie 53:70. W pozostałych pojedynkach grały pewnie i wygrywały przynajmniej 10 punktami, z dwoma wyjątkami: mecze z AZS PWSZ oraz rewanż z Artego Bydgoszcz na własnym parkiecie (68:60). Pierwsze skrzypce w tej drużynie gra oczywiście Belinda Snell, która podczas starcia z Widzewem Łódź na parkiecie się nie pojawiła, ale po odpoczynku już w kolejnym meczu przeciw Rivierze Gdynia zdobyła 13 punktów. Dobrze w ostatnim czasie prezentuje się Janel McCarville, a jest ona tylko alternatywą dla Magdaleny Leciejewskiej. Do tego dodać jeszcze uznane marki pod postacią Agnieszki Majewskiej i Valeriji Musiny i mamy mieszankę wybuchową. W odwodzie czekają jeszcze m. in. Teja Oblak i Magdalena Skorek. Trzeba jednak przyznać, że ławka rezerwowych nie prezentuje się już tak okazale jak pierwsza piątka. To samo można powiedzieć o gorzowiankach, ale tutaj różnica jest odrobinę większa.
W takich starciach trener Maciejewski zmuszony jest do grania zaledwie siódemką zawodniczek, a najbardziej eksploatowane są Taber Spani i Zoll. Tą drugą zmienia czasem Katarzyna Dźwigalska. Problemem jest utrzymanie skuteczności przez całe 40 minut. W końcu zmęczenie daje o sobie znać i końcówki spotkań są niezwykle trudne dla akademiczek. Dlatego też wiele spotkań zakończyło się minimalnymi porażkami.
Jak będzie tym razem? Czy wystarczy sił? Jakie warunki postawi CCC? Wreszcie, czy gorzowianki przedłużą szansę na wejście do "szóstki"? Pytań jest wiele, a odpowiedzi na nie poznamy w sobotę. Początek rywalizacji 7 grudnia o godzinie 17:45 w hali PWSZ przy ul. Chopina 52.
Koszykarskie emocje czekają nas już jednak wcześniej, bo tego samego dnia organizowany jest V Turniej Mini Basket Ligi. Patronat nad obiema imprezami objęła Marszałek Województwa Lubuskiego - Elżbieta Polak.
Komentarze opinie