Miniony tydzień dla koszykarek KSSSE AZS PWSZ Gorzów to solidna lekcja gry w koszykówkę od Wisły Can-Pack Kraków i awans do 3. rundy Pucharu Polski mimo porażki z KK Row w Rybniku. Tym samym akademiczki zakończyły trudny okres, narzucony przez terminarz. W tą sobotę podopiecznie Dariusza Maciejewskiego zmierzą się w Łodzi z ŁKS Siemens AGD.
Prezes Marek Michalik poczynił solidne starania, by stworzyć mocny zespół. Do łódzkiej ekipy trafiły takie gwiazdy jak Natalija Trofimowa, Justyna Jeziorna czy Katarzyna Kenig. W klubie jest sześć zagranicznych zawodniczek. Świetną dyspozycją może pochwalić się rozgrywająca Stephanie Raymond, która nie tylko najwięcej asystuje, ale także zdobywa najwięcej punktów. Druga w kolejności jest wspomniana już Trofimowa. Władze nie mogą narzekać na brak zawodniczki, która dobrze poprowadzi grę. W wyjściowej piątce zawsze pojawiała się Raymond. Doskonałą zmianę daje jednak Amerykanka Celeste Hoewisch, która również sporo rzuca i asystuje. Trzon zespołu uzupełniają Lauren Prochaska i Melissa Dalembert. Polki odgrywają tutaj zdecydowanie mniejszą rolę i o wyrównanym zespole trudno mówić. Przedsezonowe wzmocnienia dały jednak dobry skutek w postaci siódmego miejsca po 11 spotkaniach. Łodzianki prezentują dobrą formę. W poprzedniej kolejce przegrały zaledwie jednym punktem z bardzo dobrym w tym sezonie Rybnikiem. Wcześniej zwyciężyły z ekipami Leszna i Brzegu. Nie wiadomo, kto poprowadzi łodzianki, bo już we wczorajszym pucharowym meczu z Artego Bydgoszcz na ławce trenerskiej nie było trenera Adama Prabuckiego. Prowadzony przez drugiego trenera, Witolda Baka, ŁKS zremisował 78:78 i awansował dalej, bo w pierwszym meczu wygrał 97:60. Być może nowym szkoleniowcem będzie Tomasz Herkt.
Akademiczki w obliczu problemów finansowych musiały mocno odmłodzić skład. Już w trakcie sezonu dołączyła 33-letnia, Tatum Brown, która od razu stała się ważnym ogniwem zespołu. Ogromną rolę odgrywa Agnieszka Skobel i Lyndra Weaver. Po odejściu Justyny Żurowskiej kapitanem została Katarzyna Dźwigalska, która jednocześnie musiała przejąć ciężar rozgrywania piłki po odejściu Samanthy Richards. W tym jednak pomaga jej Allison Smalley, pokazująca swoją wartość. Zawodniczka ma podobne gabaryty do Australijki i dobrze sobie radzi na swojej pozycji. Nie od ukrycia jest fakt, że gorzowiankom również brakuje rezerwowych, a szkoleniowiec coraz częściej sięga po młodsze zawodniczki. Z powodu tych wszystkich zmian AZS nie może już tak skutecznie walczyć z czołowymi drużynami Ford Germaz Ekstraklasy. Stąd też przegrane z Polkowicami i Krakowem. We wspaniałym stylu udało się jednak wygrać z Loosem Gdynia. W tej chwili gorzowianki zajmują piąte miejsce.
Nie ma wątpliwości, że w obecnej sytuacji nie ma łatwych spotkań dla akademiczek. Podobnie może być w spotkaniu z ŁKS-em. Zespół z miasta nad Wartą już raz przegrał z łódzką ekipą. Było to pięć kolejek temu, kiedy to AZS PWSZ przegrał u siebie z Widzewem 69:76.
Jak będzie w Łodzi? Tego dowiemy się w sobotę, 10 grudnia. Początek spotkania o godzinie 18.
Komentarze opinie