Już w środę kolejny mecz koszykarek KSSSE AZS PWSZ Gorzów. Tym razem o przełamanie się walczyć będą przeciwko brązowemu medaliście poprzednich rozgrywek, Artego Bydgoszcz. Łatwo nie będzie, ale na pewno emocji nie zabraknie.
Gorzowianki do tej pory wygrały zaledwie jedno spotkanie, mianowicie z Widzewem Łódź 85:70. W pięciu pozostałych poniosły minimalne porażki, w których strata nie przekraczała 6 punktów. Brakowało szczęścia, skuteczności i sił. Thriller z Basket ROW Rybnik, jaki obejrzeli ostatnio kibice przy Chopina tylko dowiódł tego, że wola walki w ekipie Akademiczek jest nie do złamania i czasem brakuje bardzo niewiele do zwycięstwa. Tak było również w Toruniu, gdzie podopieczne Dariusza Maciejewskiego przegrały z Energą 66:74. Najlepszymi zawodniczkami były wtedy Taber Spani i Sharnee Zoll, która przyszła do nadwarciańskiego zespołu w zastępstwie za kontuzjowaną Andreę Riley. Początkowo mistrzyni Polski grała przyzwoicie, ale z każdym meczem pokazuje coraz lepszy poziom i zgranie z koleżankami, co owocuje kolejnymi punktami. W Toruniu odczuto zaś szczególnie brak Chineze Nwagbo, która już przeciwko rybniczankom grała schorowana i nie udało jej się wykurować na pojedynek z Energą. Nie ma też pewności, czy zagra w środę. Trzeba więc liczyć na solidne wsparcie pod koszem Izabeli Piekarskiej i Magdaleny Losi. Również mniej doświadczone zawodniczki mogą odegrać sporą rolę.
Artego do tego meczu przystąpi z pozycji piątek drużyny obecnych rozgrywek. Choć tylko dwa miejsca dzielą tę drużynę od AZS PWSZ to różnica jest dużo większa. Bydgoszczanki na swoim koncie mają tylko dwie porażki: z CCC Polkowice na inaugurację ligi (56:76) oraz z Wisłą Can-Pack w Krakowie 50:68. Pozostali rywale nie byli zbyt wymagający i koszykarki Tomasza Herkta wygrywały z Rivierą Gdynia 81:66, MKS MOS w Koninie 88:44, KING Wilki Morskie na wyjeździe 76:74 oraz w poprzedniej kolejce z Widzewem Łódź 69:64. Przed sezonem w ekipie brązowego medalisty doszło do sporych przetasowań. Wymieniono cały zastęp zagranicznych zawodniczek. Pożegnano się m. in. z Charity Szczechowiak, Julie McBride czy Kristen Morris. W ich miejsce zakontraktowano Scherę Sampson, Cathrine Kraayeveld, Jessicę Lawson i Leah Metcalf. Pierwsza z nich pełni rolę rezerwowej dla drugiej z wymienionych, która wraz z pozostałą dwójką decyduje o sile bydgoskiej drużyny. Nie można jednak zapominać o Polkach. Z Bydgoszczy do Krakowa przeszła była zawodniczka AZS-u Agnieszka Szott-Hejmej. Artego ma jednak do dyspozycji Elżbietę Mowlik i Darię Mieloszyńską-Zwolak, czy też Justynę Jeziorną. Podobnego pecha jak Riley w Gorzowie miala Ewelina Gala i jest to z pewnością spora strata dla tego zespołu. Mimo kontuzji kolana Gali ławka ekipy Tomasza Herkta jest i tak bardzo długa.
Cel dla Akademiczek w tym meczu jest jeden: wygrać. Nie poprawi to zbytnio sytuacji gorzowskiego teamu w tabeli, ale będzie pierwszym krokiem, by tak się wkrótce stało. Łatwo nie będzie, gdyż z bydgoszczankami gorzowianki nie wygrały od czterech spotkań. Ostatnie zwycięstwo odniosły we własnej hali przed dwoma laty, kiedy triumfowały 67:57. Oby przypomniały się czasy, kiedy AZS potrafił wygrać w Bydgoszczy, przekraczając barierę 100 punktów.
Na to niezwykle interesujące spotkanie zapraszamy w środę, 30 października. Początek pojedynku o godzinie 18 w hali PWSZ przy ul. Chopina 52. Poniżej materiał wideo przygotowany przez oficjalną stronę naszego klubu.
Komentarze opinie