Przez pełną godzinę mieli czekać kibice z Górczyna na przyjazd autobusu 125 po wczorajszym meczu żużlowym. - Mimo zapowiedzi, że po zakończeniu zawodów, MZK uruchomi dodatkowe kursy, autobusy nie podjechały.
Gorzowianin skarży się także na brak informacji ze strony dyspozytora MZK. - Miało być to dla nas przyjemne zwieńczenie weekendu, a skończyło się blisko półtoragodzinnym koszmarem powrotu do domu.
- Dodatkowe autobusy były podstawione. Nie ponosimy odpowiedzialności za to co wydarzyło się po wczorajszych zawodach - mówi nam rzecznik prasowy MZK Marcin Pejski.
Tymczasem dyrektor wydziału transportu publicznego Leszek Gnitecki wyjaśnia, że dodatkowe autobusy wyjechały z zajezdni około godziny 20.40, tuż po zakończeniu meczu żużlowego. Dodaje także, że organizator zawodów żużlowych nie poinformował pracowników wydziału, że po zakończeniu meczu, zaplanowany jest pokaz sztucznych ogni i może wystąpić konieczność uruchomienia dodatkowych kursów, tak by odwieźć osoby które będą chciały obejrzeć fajerwerki.
Jak informują nasi słuchacze, ci którzy opuścili stadion tuż po zakończeniu meczu, nie mieli problemów ze złapaniem autobusu.
Komentarze opinie