Reklama

Kapitan Dźwigalska, dogrywka i zwycięstwo na 0,02 przed końcem

egorzow.pl - Marcin
17/01/2015 19:17
Nie zawiodły kibiców drużyny KSSSE AZS PWSZ Gorzów i CCC Polkowice, tworząc znakomite widowisko w gorzowskiej hali PWSZ. Po niezwykle zaciętym, emocjonującym i pełnym dramaturgii spotkaniu, w którym potrzebna była jeszcze dogrywka, triumfowały Akademiczki, wygrywając z wicemistrzyniami Polski 81:79 w ostatniej sekundzie pojedynku.

Przy ogromnym tumulcie rozpoczęło się to hitowe spotkanie 15. kolejki Tauron Basket Ligi Kobiet, a lepiej zaczęły przyjezdne. Gorzowianki po dwóch trafieniach CCC odpowiedziały koszem Alyssi Brewer. Od samego początku swoją obecność mocno zaznaczyły Naketia Swanier i Helena Sverrisdottir. Tempo meczu było wysokie od pierwszej sekundy. Dwukrotnie świetnie znalazła sobie miejsce Katarzyna Dźwigalska, celnie rzucając z dystansu. Chwilę później z kontry dołożyła dwa "oczka". Po kolejnym przejęciu faulowana była Sharnee Zoll, która wykorzystała rzuty osobiste i było 12:7 dla gospodarzy. Tę przewagę jeszcze powiększyła kapitan gorzowskiego zespołu, dla której było to znakomite otwarcie: 11 punktów w pięć minut! Słaby debiut w gorzowskiej hali zaliczyła za to Nikki Greene. Dla koszykarki z amerykańskim obywatelstwem był to pierwszy mecz w barwach drużyny z Polkowic. Dzięki znakomitej skuteczności Dźwigalskiej to Akademiczki prowadziły po pierwszej kwarcie 24:17.

W następnej partii od punktów rozpoczęła ekipa gości, a dokładnie Greene z rzutów wolnych. Drugie podejście wyszło jej lepiej niż to z pierwszej części spotkania. Zaraz dołożyła Agnieszka Majewska i już tylko trzy punkty dzieliły oba zespoły. Trener Dariusz Maciejewski natychmiast przywołał swoje dziewczyny do siebie. Tempo nieco spadło, ale nadal działo się wiele. Niestety pogorszyła się skuteczność gorzowianek i CCC niebezpiecznie się zbliżyło. Greene znów miała osobiste, ale drugiego nie trafiła. Polkowiczanki jednak przejęły i Sverrisdottir wyrównała. Pojedynek rozpoczął się więc od zera i walka się zaostrzyła. Trochę popsuła sobie statystyki Dźwigalska, ale wciąż była w stanie zdobywać punkty. Zespoły wymieniły się prowadzeniem parę razy, ale sytuację na korzyść gości ustabilizowała Swanier, która dostawała piłki po przechwycie i natychmiast przemieszczała się pod kosz AZS-u. Do takich sytuacji nie można było dopuszczać. Wtedy do akcji wkroczyła Sharnee Zoll. Amerykanka wykonała dwa rajdy pod koszem rywalek, w których była faulowana, a potem wykorzystywała rzuty. Końcówka pierwszej połowy skupiała się wokół szukania przewinień, bo obie drużyny miały ich już po pięć i każde kolejne groziło rzutami. Głównie swojej rozgrywającej, która grała całe dwie kwarty, Akademiczki mogły zawdzięczać prowadzenie 39:36 po 20 minutach. Polkowiczanki najwięcej straciły przy rzutach z dystansu i osobistych, w których były zdecydowanie gorsze od gospodyń, ale i tak wygrały tę kwartę.

Po przerwie obie drużyny prowadziły wyrównany bój. Dobra postawa Aishahy Sutherland pozwoliła CCC na wyrównanie stanu meczu. Gorzowiankom w kilku sytuacjach zabrakło nieco skuteczności, a odpowiedzialność za wynik zaczęła brać na siebie Zoll. Nie zostawała jednak sama, bo czwartą "trójkę" dołożyła Dźwigalska. Pojedynek cały czas był "na styku", a trener Arkadiusz Rusin energicznie reagował na błędy swoich podopiecznych. Gdy wziął przerwę na żądanie dobitnie powiedział, czego oczekuje od koszykarek, krzycząc "chcę defensywy w tej grze!". Nieco spokojniejszy był jego vis a vis z ławki AZS PWSZ. Jego zespół, choć minimalnie, to prowadził i miał konsekwentnie kontynuować grę, wygrywając na tablicach. Tę rolę dobrze wypełniały Izabela Piekarska i Olena Ogorodnikowa, które też skutecznie blokowały zawodniczki z Polkowic. Po 30 minutach status quo z pierwszej połowy został zachowany.

Oznaczało to zaledwie różnicę jednego rzutu zza linii 6,75m. Emocje, zgodnie z oczekiwaniami, sięgały zenitu. O wszystkim rozstrzygała ostatnia partia. Żaden zespół długo nie mógł zdobyć punktu. Wielokrotnie próbowali gospodarze, ale dopiero po czterech minutach niemoc przełamała Brewer. Polkowiczanki nadal się myliły, więc gorzowianki mogły utrzymywać przewagę. Dominika Owczarzak jako pierwsza w tej kwarcie zapunktowała w końcu dla CCC i od razu była to "trójka". Chwilę później osiągnęła tylko połowiczny sukces przy rzutach osobistych. Wciąż to AZS prowadził trzema "oczkami", ale po nieudanych akcjach na zaledwie jeden punkt przyjezdne zbliżyły się dzięki Sutherland. Wspomniana wyżej Owczarzak wyprowadziła zaś polkowicką drużynę na prowadzenie. Akademiczki zaczęły popełniać sporo błędów i łatwo traciły piłkę. Na trzy minuty przed końcem spotkania zrobiło się bardzo nerwowo. Zoll udźwignęła jednak presję i, albo sama zdobywała punkty, albo dobrze rozgrywała. Na nieco ponad minutę do końca zmianę prowadzenia zapewniła Sutherland. Gorzowianki zaś nie trafiły i faulowała Piekarska. Owczarzak wykorzystała jeden z rzutów. Potem z dystansu, pod presją czasu, nie trafiła Brewer. Na pół minuty przed końcem o czas poprosił trener Rusin. Polkowiczankom akcja się nie powiodła, a przy zbiórce faulowana była Brewer. Gorzów miał dwa rzuty na piętnaście sekund przed końcem. Amerykanka wykorzystała oba, mieliśmy remis i ostatnią przerwę wykorzystali goście. AZS zatrzymał CCC, co oznaczało dogrywkę!

Akcję otwierającą dodatkowe pięć minut dobrze rozegrała i zakończyła Zoll. Swanier odpowiedziała jednak "trójką". W obronie Pomarańczowe zgubiły jednak krycie i widać było, że miały problem. Gospodarze też nie mieli jednak łatwo, bo boisko po pięciu faulach opuściła Brewer. Niespełna dwie minuty przed końcem był remis 74:74, ale trwało to tylko chwilę, gdyż Owczarzak trafiła za trzy. Odpowiedziała Zoll, ale tylko za dwa. Z linii rzutów wolnych nie myliła się Sutherland. Nie poszczęściło się za to Klaudii Czarnodolskiej i Dźwigalskiej przy rzutach z dystansu. Zoll przejęła jednak piłkę przy kolejnym ataku CCC i wykończyła akcję 2+1, doprowadzając znów do remisu. Polkowice przedłużały do ostatnich sekund, ale bezskutecznie. Znów przejęła Zoll i... pobiegła na kosz, rzucając na dwie setne sekundy przed końcem!

Cała hala, z wyjątkiem dość szczelnie wypełnionego sektora gości, wybuchła radością. To był mecz najwyższych lotów, pokazujący cały kunszt koszykówki. Po spotkaniu obaj trenerzy zachwalali sobie atmosferę na trybunach. Ważną rolę odegrała tego dnia Dźwigalska, a nieco słabsza Zoll pociągnęła zespół w końcówce, gdzie w pojedynkę zadecydowała o ostatecznym wyniku. Gorzowianki zdecydowanie wygrały zbiórkę, nad czym ubolewał Arkadiusz Rusin. - Gratuluję trenerowi Darkowi zwycięstwa, dobrej gry Sharnee i gratuluję kibiców, bo to była prawdziwa atmosfera koszykarskiego święta. Mieliśmy tutaj dwie piłki meczowe, które straciliśmy i przegraliśmy starcie. Brakowało zastawienia, co dało 14 zbiórek ofensywnych Gorzowa. Nasze osobiste były nieskuteczne, a defensywa nie była świetna - podsumował szkoleniowiec CCC Polkowice.

Tym samym oba zespoły są na zero, gdyż w Polkowicach - także po dogrywce - Pomarańczowe wygrały dwoma punktami. - Cieszę się bardzo. Sam zastanawiam się, jak to będzie wyglądało w tabeli. Trzeba zajrzeć do regulaminu, bo to będzie decydujące. Musimy zrobić wszystko, żeby grać tak samo dobrze po tym, jak wszystkie zespoły się wzmocniły - mówił Dariusz Maciejewski. Kilka słów po polsku dorzuciła też Sharnee Zoll, która wcześniej zanotowała sobie własną wypowiedź. - Dzięki dla trenera Arka. To był bardzo trudny mecz. Za każdym razem w tym sezonie graliśmy z CCC 45 minut. Dziękuję fanom za bardzo dobrą atmosferę - powiedziała.

Kolejny mecz Akademiczki rozegrają już w czwartek, a będzie to rozgrywany awansem pojedynek 17. kolejki z Widzewem w Łodzi. Dzień później koszykarki pojadą do Bydgoszczy na turniej finałowy Pucharu Polski, gdzie znów zagrają z CCC Polkowice.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów - CCC Polkowice 81:79 (24:17, 15:19, 20:20, 8:11, 14:12)
AZS: Zoll 27, Brewer 22, Dźwigalska 18 (4x3), Piekarska 8 (1), Czarnodolska 0 oraz Ogorodnikowa 4, Szajtauer 2.
CCC: Sutherland 23, Swanier 15 (2), Owczarzak 15 (3), Majewska 10, Sverrisdottir 6 oraz Greene 7, Jeziorna 3 (1), Kaczmarska 0.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do