Juniorzy Stal Grizzlies jadą na finał: Dobrze wykonaliśmy swoją pracę
egorzow.pl - Marcin
29/09/2014 20:52
Juniorzy Stal Grizzlies Gorzów awansowali do finałów PLFA J. Nie było to jednak łatwe, bo na ostateczne rozstrzygnięcia musieli czekać do niedzieli. W drugim turnieju grupy D jeden mecz przegrali i, już nieco z nożem na gardle, wygrali drugie spotkanie, plasując się na drugiej pozycji w tabeli. Pojedynki w pozostałych grupach ułożyły się na tyle szczęśliwie, że "Niedźwiedzie" 11 października pojadą do Wrocławia na turniej finałowy. W rozmowie z naszym portalem trener Emil Mikuła przybliża nam kulisy ostatnich spotkań grupowych i założenia na finałowe starcia.
Marcin Malinowski: Do drugiego turnieju w Szczecinie podchodziliście z pozycji lidera. Zaczęliście jednak od porażki z Patriotami Poznań 14:20. Jak z Twojej perspektywy wyglądało tamto spotkanie?
Emil Mikuła: Przespaliśmy początek, znowu wróciły błędy z Gorzowa i do tego niepewna gra. Przy pierwszym drivie (seria zagrywek w ofensywie - dop. red.) Patrioci szybko przechwycili piłkę po naszej stracie. Z każdą chwilą graliśmy jednak coraz lepiej. Wyglądało to bardziej optymistycznie niż w pierwszych spotkaniach w Gorzowie. Na przerwę, co prawda, schodziliśmy z wynikiem 0:14, ale w drugiej połowie byliśmy w stanie odmienić obraz gry i nawet doprowadzić do remisu. Jeżeli chodzi o końcowy wynik, to trzeba powiedzieć, że może trochę nam zabrakło czasu, może trochę szczęścia. Rywale, mający liczniejszą drużynę, lepiej wytrzymali fizycznie końcówkę spotkania.
Potem przyszedł pojedynek z gospodarzami i zwycięstwo 26:14. Tym samym zachowaliście szansę na awans. Jak przebiegał mecz z Gryfitami? Wszyscy zdawali sobie sprawę, że jest to mecz ostatniej szansy. Chcieliśmy awansować. Gryfici być może byli trochę podłamani dość wysoką porażką z Patriotami. Szczecinianie okazali się przeciwnikiem, który nam nie podpasował. Bardzo trudno się z nimi grało. Przy wyrównanych meczach z Patriotami można się było spodziewać, że będzie łatwiej, a tak nie było. Koniec końców udało się wymęczyć to zwycięstwo. Mimo pewnego początku znowu wróciły błędy. W drugiej połowie zdołaliśmy jednak udowodnić, że jesteśmy drużyną lepszą i zasługujemy na zwycięstwo i finał.
Finał nie był jednak pewny, bo po pojedynkach grupowych uplasowaliście się na drugim miejscu w tabeli grupy D i musieliście czekać na wyniki pozostałych grup. Emocje zapewne były spore? Czekaliśmy i sprawdzaliśmy wyniki długimi godzinami. Udało się i awansowaliśmy z drugiego miejsca w grupie. Pomógł bardzo ten remis z Gryfitami, który uratowaliśmy w pierwszym turnieju. Dzięki temu mogliśmy być trochę spokojniejsi, bo nie musieliśmy tak mocno patrzeć na bilans straconych punktów, ponieważ ten jeden punkt dawał nam przewagę nad resztą drużyn z drugich miejsc.
Los w ćwierćfinale zetknął was z ekipą Angels Toruń. Jaki był sposób ustalania par na kolejnym etapie rozgrywek i co możesz powiedzieć o rywalu? Nie czujemy się drużyną słabszą. Wyjdziemy pewni siebie, przekonani o tym, że możemy powalczyć. Po fazie grupowej stworzono tabelę z pięcioma zwycięzcami grup i trzema najlepszymi ekipami z drugich miejsc. W ćwierćfinałach stworzono następujące pary: grają pierwsza drużyna z ósmą, druga z siódmą, trzecia z szóstą, a czwarta z piątą. Jako najważniejsze trzeba zaznaczyć to, że nie ma podziału. Drużyny, grające na co dzień w różnych ligach, swoje zespoły juniorskie mają skupione w jednych rozgrywkach.
Jak wspomniałeś, nie ma podziału. Są więc także drużyny z TopLigi, jak Panthers Wrocław czy Warsaw Eagles. Jak to jest znajdować się w takim towarzystwie? Dla nas to wielka przygoda zagrać z takimi zespołami jak Panthers, Eagles czy Kings. Jesteśmy jedynym przedstawicielem seniorskiego, ośmioosobowego futbolu w tym gronie. To jest pewnym sygnałem, że robimy tutaj dobrą robotę i dobrze się to rozwija w Gorzowie.
W przypadku zwycięstwa z Angels, na kogo traficie w półfinale? Z tego, co wiem, to w półfinale może trafić na zwycięzcę pary Warsaw Eagles - Kings Kraków.
Widzisz szansę, żeby powalczyć i zaskoczyć rywali? Dlaczego nie? Uważam, że poza zremisowanym meczem z Gryfitami, nie zagraliśmy ani jednego złego spotkania. Byliśmy bardzo blisko Patriotów. W dwumeczu nawet z nimi wygraliśmy. To utwierdza nas w przekonaniu, że dobrze wykonaliśmy swoją pracę i w dalszej fazie turnieju możemy walczyć z pozostałymi, jak równy z równym.
Jaki plan przygotowań przed finałowym turniejem? Przede wszystkim trochę odpoczynku. Będziemy spotykać się dość często. Przed finałem mamy zaplanowane osiem treningów, na których postaramy się poprawić jeszcze samą grę i potrenować pod kątem strategii, a także ustawić obronę pod kątem tego, co wiemy o Angels. Na pewno poprawimy też to, co nie wychodziło w Szczecinie.
Wyniki II turnieju grupy D PLFA J: Stal Grizzlies Gorzów - Patrioci Poznanń 14:20 (0:6, 0:8, 6:0, 8:6)
Gryfici Szczecin - Patrioci Poznań 0:30 (0:0, 0:8, 0:14, 0:8)
Gryfici Szczecin - Stal Grizzlies Gorzów 14:26 (0:8, 6:6, 8:12, 0:0)
Zestawienie par ćwierćfinałowych (11 października): Panthers Wrocław - Bielawa OWLS
Patrioci Poznań - Tytani Lubin
Warsaw Eagles - Kraków Kings
Toruń Angels - Stal Grizzlies Gorzów (mecz zaplanowano na godzinę 12:30)
Finałowy turniej PLFA J odbędzie się w dniach 11-12 października we Wrocławiu.
Komentarze opinie