Już nie tylko w Gorzowie ale w całym województwie dyrektor Miejskiego Zakładu Komunikacji szuka kierowców i motorniczych. Nie jest to jeszcze ogromny problem, nad którym zakład nie panuje, ale braki są już dotkliwe. Kierowcy rezygnują, bo warunki finansowe nie są najlepsze. Szukają większych pieniędzy nie tylko za granicą, ale w innych zakładach. Czasem porzucają pracę nawet z dnia na dzień.
Dlatego rozpoczęto poszukiwania. I to jak mówi dyrektor MZK, Roman Maksymiak - już nie tylko w Gorzowie. Mamy kontakty z urzędami pracy, między innymi w Międzyrzeczu i Międzychodzie - dodawał. Wszystko po to, by nie dochodziło do takich sytuacji, jak zdarza się to w innych miastach, że zimą nie ma kto zasiąść za kierownicą autobusów. Jak się okazuje podobny problem jest w gorzowskim PKS. Tam także kierowców kusi praca za granicą za dużo wyższe pieniądze - powiedział nam jeden z pracowników przedsiębiorstwa. W MZK nowym kierowcom oferuje się tysiąc dwieście złotych na rękę, bo więcej zarabiają tylko kierowcy z dużym stażem. MZK kusi też kursami podnoszącymi kwalifikacje i pakietem socjalnym, m.in. darmowymi biletami dla rodziny pracownika. Wszyscy zainteresowani pracą kierowcy MZK powinni kontaktować się z zakładem przy ul. Kostrzyńskiej.
Komentarze opinie