Jeszcze niedawno szkoły borykały się z brakiem językowców, a teraz okazuje się, że rynek pracy jest już przesycony. Wakaty były przez dłuższy czas zwłaszcza wśród anglistów i germanistów. Absolwenci uczeni wyższych znajdowali bowiem zatrudnienie w prywatnych firmach, które oferowały o wiele wyższe zarobki niż oświata. Teraz, jak się okazuje, nawet gdyby pracować w szkołach chcieli, to wolnych miejsc nie ma. Mówi lubuski kurator oświaty, Roman Sondej.
Jak dodaje kurator, problem ten dotyczy głównie małych, wiejskich szkół.
Komentarze opinie