Jak pracuje oddział ginekologiczno- położniczy gorzowskiego szpitala? Na polecenie wicemarszałek Elżbiety Płonki ma to sprawdzić dyrekcja lecznicy. Nad swoją pracą ma się też zastanowić sam ordynator oddziału doktor Bogusław Dębniak. Rośnie liczba pacjentek, które rodziły, bądź były leczone na tym oddziale i nie wyniosły z niego najlepszych wspomnień. Niektóre składają skargi na złe traktowanie, część gorzowską ginekologię po prostu omija i wybiera szpitale w innych, pobliskich miastach. Wicemarszałek Elżbieta Płonka mówi, że nie neguje naukowych osiągnięć ordynatora Dębniaka, na które on sam często się powołuje, natomiast z punktu widzenia działalności szpitala i oddziału, nie one są najważniejsze. Liczy się dobry jego odbiór, atmosfera, którą stwarza personel i która zachęca do korzystania z jego usług. Jeśli tego nie ma- to już powód do niepokoju- mówi Elżbieta Płonka. Dlatego poprosiła doktora Dębniaka o przeanalizowanie sytuacji na oddziale.
My także analizowaliśmy, pytaliśmy o ginekologię i położnictwo gorzowianki. Przeważają wśród nich negatywne opinie, kobiety mówią o instrumentalnym traktowaniu przez ordynatora, te, które miały z nim do czynienia narzekają, że były o niczym informowane.
Nie wiadomo jak do decyzji o kontroli pracy na oddziale ginekologii i położnictwie ustosunkuje się dyrekcja szpitala, szefostwo lecznicy jest do poniedziałku nieobecne. Wiadomo, że dyrekcja po takiej kontroli ma prawo podjąć decyzję nawet o odwołaniu ordynatora.
Komentarze opinie