Istnieje niebezpieczeństwo, że cztery tysiące miejsc pracy przejdą Gorzowowi koło nosa. List intencyjny między Specjalną Strefą Ekonomiczną a tajwańskim inwestorem w sprawie wybudowania w naszym mieście fabryki monitorów LCD został podpisany, teraz ruch po stronie polskiego rządu. To od niego zależy czy inwestor się wycofa, bo nie dostanie gwarancji rządowej pomocy, czy zostanie w naszym mieście. Termin minął już 3 dni temu, władze specjalnej strefy negocjują i proszą inwestorów o więcej cierpliwości. W tym czasie zabiegają u lubuskich parlamentarzystów o spotkanie w kancelarii premiera w tej sprawie. Póki co prezes Strefy Krzysztof Dołganow złoży oficjalne stanowisko na ręce wojewody lubuskiego. Czas ucieka, a w kolejce czekają już kolejni inwestorzy. Tym razem z Indii. - Mamy 5 firm reprezentujących branże podobne do tych, które związane były z dawnym Ursusem, chcemy stworzyć dla nich park technologiczny, ale najpierw musimy mieć zapewnienia rządu o wsparciu- mówi Dołganow.
Komentarze opinie