Dość szybko miejscowi potwierdzili swoją wyższość nad rywalem, po trzech biegach prowadząc 15:3. Już w pierwszej gonitwie młodzieżowców doszło do sporej niespodzianki, niepokonana dotąd w pierwszym biegu para Adrian Gomólski - Mirosław Jabłoński doznała podwójnej przegranej. Ze startu dobrze wyszedł ten pierwszy, jednak jadący z pierwszego pola Marcin Liberski zdołał się wcisnąć przy krawężniku, z czego skorzystał także Sebastian Brucheiser. - "Szkoda, trochę Liberski ze mną pojechał, następnym razem jak ja będę miał go po prawej stronie to pojadę tak samo" - skomentował ten wyścig popularny "Adi.
W wyścigu czwartym przez 2 okrążenia zanosiło się na sporą niespodziankę, bardzo dobrze ze startu wyszedł Łukasz Jankowski. Jednak zawodnika Startu atakował Peter Karlsson, co zakończyło się powodzeniem Szweda.
W kolejnym starcie nie wystąpił Stefan Andersson, jedyny dziś obcokrajowiec Startu. Szwedzkiemu zawodnikowi odnowiła się kontuzja pachwiny i nie kontynuował on już zawodów.
W biegu siódmym za swój pierwszy słabszy występ zrehabilitował się Adrian Gomólski, który ku uciesze swojego ojca Jacka ( w przeszłości utytułowanego żużlowca) odpierał ataki Tomasza Jędrzejaka i przyjechał do mety na drugiej pozycji za Mariuszem Węgrzykiem. Po tym biegu Intar Lazur prowadził już 35:13.
Gonitwa ósma zakończyła się podziałem punktów, zwyciężył w nim Peter Karlsson, który na swoim świetnie przygotowanym sprzęcie po niezrozumieniu się z Marcinem Liberskim musiał gonić Dawida Cieślewicza i Mirosława Jabłońskiego.
W wyścigu numer 10 groźny upadek pod bandą na wejściu w pierwszy łuk zanotował Michał Szczepaniak, dla którego zabrakło miejsca nw wirażu. Na szczęście jednak "Szczepan" opuścił tor o własnych siłach i mógł kontynuować dalszą jazdę. Oczywiście decyzja sędziego mogła być tylko jedna - powtórka w czteroosobowym zestawieniu. W niej to z kolei upadek po przeciwnej stronie zanotował Gomólski, który pojechał zbyt szeroko. Wychowanek Startu nabawił się urazu kolana. Co ciekawe bieg ten zakończył się zwycięstwem Łukasza Jankowskiego, który zostawił za swoimi plecami Mateja Ferjana i Michała Szczepaniaka.
W kolejnych startach nie brakowało mijanek na trasie, w biegu jedenastym Krzysztof Pecyna zdołał rozdzielić parę Węgrzyk - Brucheiser. W gonitwie następnej Matej Ferjan jadąc na czwartej pozycji wyprzedził duet Startu Cieślewicz - Gomólski i dołączył do prowadzącego Szczepaniaka.
W biegu trzynastym Jędrzejak jadący na końcu stawki swoimi atakami wywalczył trzecią pozycję na rzecz Pecyny. Przed biegami nominowanymi miejscowi prowadzili 56:22.
W przedostatnim pojedynku dnia Mateja Ferjana już na pierwszym wirażu dotknął defekt motocykla, jednak osamotniony Michał Szczepaniak uporał się z parą Cieślewicz - Jabłoński.
W biegu numer 15 kończącym zawody po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Łukasz Jankowski. Zawodnik gości walczył o zwycięstwo z Mariuszem Węgrzykiem, które udało mu się wywalczyć dosłownie na linii mety. Jeden punkt w tym biegu wywalczył Karlsson, a ostatni był Pecyna.
W końcowym rozrachunku Intar Lazur pokonał Start Gniezno 62:28. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu także górą była także ekipa z Ostrowa (48:41), która zainkasowała dziś w sumie trzy duże punkty do ligowej tabeli.
Intar Lazur 62:
9. Mariusz Węgrzyk (3,3,3,3,2) 14
10. Tomasz Jędrzejak (2*,1,2*,1) 6+2
11. Matej Ferjan (2*,2*,2,2*,d) 8+3
12. Michał Szczepaniak (3,3,1,3,3) 13
13. Peter Karlsson (3,3,3,3,1*) 13+1
14. Marcin Liberski (3,1,0,-) 4
15. Sebastian Brucheiser (2*,1,1) 4+1
16. brak zawodnika
Startowano według zestawu numer 1
Najlepszy czas dnia: Mariusz Węgrzyk (65,22 sek.) w biegu numer 2
Sędzia: Marek Czernecki (Wrocław)
Widzów: ok. 6 tysięcy
Komentarze opinie