Reklama

Intar Lazur Ostrów - Start Gniezno 56:33

28/08/2006 08:38
Drużyna Intaru Lazur Ostrów zrehabilitowała się za ubiegłotygodniową wysoką porażkę w Zielonej Górze. W trzeciej kolejce rundy finałowej lider rozgrywek pierwszej ligi pokonał Start Gniezno 56:33. Goście przyjechali do Ostrowa w krajowym zestawieniu, gospodarze już na początku tego pojedynku stracili swojego kapitana.



Nim doszło do spotkania dwóch zaprzyjaźnionych ze sobą klubów na dwie godziny przed zawodami zorganizowany został tuż pod Stadionem Miejskim zapowiadany „Piknik z Intarem”. Pojawili się na nim zawodnicy Intaru Lazur, którzy rozdali wiele autografów swoim fanom. Kibice mieli także okazję wygrać gadżety firmy Intar oraz zapoznać się z ofertą handlową jednego z dwóch głównych sponsorów strategicznych Klubu Motorowego Ostrów


Liderzy ostrowskiej drużyny rozdający autografy.


Pierwszy bieg dnia zakończył się podziałem punktów. Najlepiej z pierwszego pola wystrzelił Adrian Gomólski, na drugim okrążeniu swojej szansy szukał Sebastian Brucheiser, który jednak został zastopowany przez wychowanka Startu. Na trzeciej pozycji dojechał Marcin Liberski, natomiast wyścigu z powodu defektu nie ukończył Dariusz Staniszewski.

Na start do drugiej gonitwy spóźnił się Sebastian Skrzypczak i został on przez sędziego zawodów wykluczony z rywalizacji. Na pierwszym wirażu najlepiej zachował się Łukasz Jankowski, który znalazł się przed Tomaszem Jędrzejakiem. Ostrowianin jednak zanotował upadek, według pierwszych diagnoz jeszcze na torze u popularnego „Ogóra” stwierdzono złamanie obojczyka. Niestety po przewiezieniu Jędrzejaka do szpitala, ta diagnoza potwierdziła się i wychowanka Iskry Ostrów czekać będzie przymusowa przerwa w występach na torze. Na razie nie wiadomo jak długo ona potrwa.

Do powtórki biegu przystąpiła, więc tylko dwójka jeźdźców - Łukasz Jankowski i Michał Szczepaniak. Ponownie dobrze z pod taśmy wyszedł „Jankes” i to on dowiózł do mety 3 punkty, dając tym samym gościom niespodziane prowadzenie 6:5.


Wyścig drugi okazał się pechowy dla Tomasza Jędrzejaka.


W kolejnych startach gospodarze odzyskali prowadzenie, po sześciu gonitwach prowadząc już 23:12. W biegu numer 7 po raz drugi doszło do upadku na pierwszym wirażu. Z nawierzchnią toru zapoznał się Adrian Gomólski, który został lekko potrącony przez Sebastiana Brucheisera. Na szczęście młodemu zawodnikowi z Gniezna nic się nie stało, dziwna jednak była reakcja sędziego, który wykluczył go z powtórki.

W gonitwie dziewiątej przyjezdni odnieśli jedyne niedzielnego dnia zwycięstwo w podwójnych rozmiarach. Na pierwszym łuku walczyli Łukasz Jankowski i Michał Szczepaniak, którzy odjechali nieco od krawężnika, z czego skorzystał Pecyna. Na czele stawki jednak znalazł się wychowanek leszczyńskiej Unii, który w rundzie finałowej znajduje się w znakomitej dyspozycji. Zwycięsko z boju o 2 „oczka” ze Szczepaniakiem wyszedł „Kris”. Ostatni na linii mety zameldował się Marcin Liberski, który jechał w zastępstwie Jędrzejaka. Po tym biegu miejscowi prowadzili różnicą dziewięciu punktów – 31:22.

W dwóch następnych startach zawodnicy Intaru Lazur udowadnili swoją wyższość nad Startem zwyciężając podwójnie. W wyścigu dwunastym przyjezdnym po raz trzeci udaje się rozstrzygnąć bieg na swoją korzyść. Znów świetnie zaprezentował się, Jankowski, który tym razem okazał się lepszy od Mateja Ferjana. Z kłopotów sprzętowych Mariusza Węgrzyka na ostatnim łuku skorzystał Gomólski.

Łukasz Jankowski okazał się też zwycięzcą biegu ostatniego, gdzie także był lepszy od Ferjana i Brucheisera. Junior Intaru Lazur dostał okazję do występów w ostatnim starcie, bowiem na kłopoty żołądkowe narzekał as tej drużyny Peter Karlsson. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 56:33.


Mariusz Węgrzyk i Krzysztof Pecyna podczas rozmowy przed meczem. Po zawodach w lepszym humorze był zawodnik Intaru Lazur.


Ostrowski zespół zwyciężył, jednak wszystkich bardzo zasmuciła kontuzja Tomasza Jędrzejaka. Przed podopiecznymi trenera Jana Grabowskiego jeszcze trzy arcyważne pojedynki, w których nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów, by myśleć o awansie do ekstraligi z pierwszej pozycji. Pierwsze z nich już za dwa tygodnie w Gnieźnie (10 września), jak zapowiadają zawodnicy Startu na własnym torze postarają się o sprawienie kolejnej niespodzianki w tym sezonie.

Start Gniezno 33:
1. Łukasz Jankowski (3,2,2,3,3,3) 16
2. Sebastian Skrzypczak (w,-,-,-) 0
3. Krzysztof Pecyna (1,0,2,2*,t,1) 6+1
4. brak zawodnika
5. Dawid Cieślewicz (d,2,1*,1,1,d) 5+1
6. Adrian Gomólski (3,w,0,1,1) 5
7. Dariusz Staniszewski (d,1,0,0,0) 1

Intar Lazur Ostrów 56:
9. Tomasz Jędrzejak (w,-,-,-) 0
10. Michał Szczepaniak (2,3,1,3,2*) 11+1
11. Mariusz Węgrzyk (2*,1,3,0,3) 9+1
12. Matej Ferjan (3,3,2*,2,2) 12+1
13. Peter Karlsson (3,3,3,2*) 11+1
14. Sebastian Brucheiser (2,1,0,2*,1*) 6+2
15. Marcin Liberski (1*,2*,1,0,3) 7+1
16. Roger Lewandowski ns

Bieg po biegu:
1. (65,59) Gomólski, Brucheiser, Liberski, Staniszewski (def/4) 3:3
2. (65,96) Jankowski, Szczepaniak, Jędrzejak (u/w), Skrzypczak (w/2min) 2:3 (5:6)
3. (66,47) Ferjan, Węgrzyk, Pecyna 5:1 (10:7)
4. (66,38) Karlsson, Liberski, Staniszewski, Cieślewicz (def/3) 5:1 (15:8)
5. (65,97) Ferjan, Jankowski, Węgrzyk, Pecyna (Skrzypczak) 4:2 (19:10)
6. (65,69) Karlsson, Pecyna, Brucheiser, Staniszewski (brak zawodnika) 4:2 (23:12)
7. (67,13) Szczepaniak, Cieślewicz, Liberski (Jędrzejak), Gomólski (u/w) 4:2 (27:14)
8. (65,37) Karlsson, Jankowski, Cieślewicz (Skrzypczak), Brucheiser 3:3 (30:17)
9. (67,03) Jankowski (brak zawodnika), Pecyna, Szczepaniak, Liberski (Jędrzejak) 1:5 (31:22)
10. (67,78) Węgrzyk, Ferjan, Cieślewicz, Gomólski 5:1 (36:23)
11. (68,57) Liberski (Jędrzejak), Brucheiser, Gomólski (brak zawodnika), Pecyna (t/w) 5:1 (41:24)
12. (67,32) Jankowski, Ferjan, Gomólski, Węgrzyk 2:4 (43:28)
13. (67,03) Szczepaniak, Karlsson, Cieślewicz, Staniszewski (Skrzypczak) 5:1 (48:29)
14. (67,72) Węgrzyk, Szczepaniak, Pecyna, Cieślewicz (def/4) 5:1 (53:30)
15. (67,41) Jankowski, Ferjan, Brucheiser, Staniszewski 3:3 (56:33)

Najlepszy czas dnia: Peter Karlsson w biegu numer 8 - 65,37 sek.
Startowano według zestawu numer 2.
Sędzia: Henryk Kowalski (Lisewo Kościelne)
Widzów: 5 tysięcy
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do