Handlowali żywym towarem, teraz za to odpowiedzą. Mowa o dwóch kobietach i mężczyźnie, którzy zostali zatrzymani w jednej z przygranicznych miejscowości w powiecie żarskim. To mieszkańcy tego powiatu i Ukrainka.Ona zajmowała się werbunkiem swoich rodaczek. Ale pracowały tam także Białorusinki i Rosjanki. Miały być zatrudniane jako barmanki lub kelnerki. Na miejscu dowiadywały się, że jest inaczej. Były sprzedawane za ok. 500. euro za osobę. Pieniądze wypłacał właściciel lokalu, do którego trafiały. Tam musiały odpracować pieniądze. Pomimo, że kobietom nie odebrano paszportów i mogły poruszać się swobodnie po miejscowości, w której przebywały, to towarzyszyli im zatrudnieni w agencji ochroniarze. Kobiety nie były w stanie odrobić swojego długu, a już tym bardziej zarobić. Lokal, w którym pracowały otoczony był drutem kolczastym podłączonym do prądu.
Nad sprawą pracowali policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej w Gorzowie.
Za to przestępstwo grozi kar pozbawienia wolności do 3 lat. Wczoraj Sąd Rejonowy w Żarach zadecydował o tymczasowym aresztowaniu na 3 miesiące wszystkich zatrzymanych osób.
Komentarze opinie