Groźba odcięcia gorzowskiego szpitala od gazu i prądu na razie zażegnana. Takie niebezpieczeństwo istniało jeszcze w minionym tygodniu, a to wiązałoby się z koniecznością ewakuacji pacjentów. Gazownia i ENEA poczekają na pieniądze do początku czerwca.
Jak mówi rzecznik lecznicy Krzysztof Cichowlas - jeśli do tego czasu nie pojawią się na szpitalnym koncie pieniądze i nie uda się uregulować tych zaległości, stracą wiarygodność wobec dostawców mediów i rozmowy, które teraz prowadzili też stracą sens.
Krzysztof Cichowlas dodaje, że do przekonania pozostał im już tylko jeden wierzyciel, wszystkie dokumenty na bieżąco przekazywane są komornikowi i teraz ruch po jego stronie. Ratunkiem dla szpitala, który może przedłużyć na jakiś czas jego egzystencję ma być też pożyczka Urzędu Marszałkowskiego. O tym, czy będzie pięć milionów złotych od marszałka, decydują dziś radni województwa. Obradom przysłuchuje się też ponad setka związkowców z naszej lecznicy, w tym także ci, którzy prowadzą strajk głodowy.
Komentarze opinie