By dostać się do lekarza rodzinnego często nie wystarczy już odstać w kilkugodzinnej kolejce. Coraz częściej bowiem zapisy przyjmowane są już na kilka dni do przodu. Pacjenci, którzy na poradę czekać nie chcą lub nie mogą, szukają innych sposobów na spotkanie z lekarzem. Jak powiedział nam dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gorzowie Andrzej Szmit, liczba osób szukających pomocy w nocnym ambulatorium wzrosła o około 300 procent.
Coraz częściej zdarza się, że pacjenci dzwoniąc pod numer 999 domagają się wizyty domowej.
Dyrektor Szmit ostrzega jednak, że gdy lekarze pogotowia zaczną jeździć do każdego przeziębienia, może zabraknąć ich np. podczas wypadku gdy ich pomoc będzie naprawdę potrzebna
Komentarze opinie