Szczęście dopisało lubliniankom. Ten mecz mógł się skończyć zupełnie inaczej. Gorzowianki źle rozegrały trzecią kwartę i to wykorzystały gospodynie. Na 3 sekundy przed końcem meczu „trójką” z połowy boiska gości pogrążyła Dominika Owczarzak.
Podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego wygrały pierwszą część spotkania. Dobrze grały „strzelby” - Cassandra Brown i powracająca po kontuzji - Kelley Cain. Swoje punkty dorzuciła też Angel Goodrich. Do przerwy na tablicy wyników widniał wynik 24:36 i wydawało się, że wystarczy tylko kontrolować przebieg meczu. - Lublinianki rozpoczęły trzecią partię od mocnego uderzenia. Szybko zdobyły 4 punkty, na co natychmiast zareagował trener Dariusz Maciejewski. AZS UMCS prezentował się zdecydowanie lepiej niż w poprzednich odsłonach. „Pszczółki” regularnie dostarczały piłkę do obręczy rywalek i - co równie ważne - grały aktywnie w obronie. Gorzowianki przez 4 minuty nie dopisały ani jednego „oczka” na tablicy wyników. Jako pierwsza „trójkę” trafiła Angel Goodrich. Błyskawicznie jednak odpowiedziała kapitan lubelskiego zespołu Olivia Szumełda-Krzycka. Prowadzenie gorzowskiej drużyny stopniało do zaledwie jednego posiadania. Lublinianki po raz pierwszy w tym meczu objęły prowadzenie 44:42 na 3 minuty przed końcem kwarty. Miejscowe pokazały charakter i przed decydującą kwartą wygrywały 48:44 - czytamy na stronach basketligakobiet.pl
Czwarta kwarta to wojna nerwów. - Na 3 minuty przed zakończenie meczu prowadziły 57:47. Gorzowianki jednak szybko odrobiły straty i ponownie kibice w hali MOSiR mogli mówić o lubelskim horrorze. Ostatnia minuta to walka kosz za kosz. Oba zespoły obejmowały na zmianę prowadzenie. Na 3 sekundy przed końcem tablica pokazywała remis po 66. Wtedy niesamowitym rzutem z połowy popisała się Dominika Owczarzak - czytamy na portalu BLK. Zdobywając 3 punkty wywalczyła zwycięstwo dla swojej drużyny.
Komentarze opinie