Gorzowscy radni chcą rezygnacji Tadeusza Jędrzejczaka

Gorzowscy radni poprosili prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka, żeby rozważył rezygnację z urzędu. Prośbę zawarli w przyjętym głosami PO i SLD stanowisku. W stanowisku czytamy między innymi: „Ze zrozumieniem przyjmujemy do wiadomości fakt, iż będzie Pan w dalszym ciągu walczył o uniewinnienie. Prosimy jednakże o rozważenie, czy ta walka nie będzie rzutować na prawidłowe pełnienie przez Pana obowiązków Prezydenta”.

Treścią apelu do Tadeusza Jędrzejczaka oburzeni są radni PiS. Choć od początku mówili o tym, że prezydent musi odejść, nie poparli stanowiska kolegów, bo –ich zdaniem- jest ono zbyt łagodne, a Marek Surmacz mówi, że zapisane tam słowa współczucia wobec prezydenta są żenujące.

Klub Prawa i Sprawiedliwości przedstawił więc własne stanowisko, napisane zdecydowanie ostrzej. Nie zyskało ono jednak poparcia większość.

Współtwórca przyjętego dziś apelu Marcin Kurczyna z SLD tłumaczy, że nie było powodu, aby ostrzej atakować prezydenta.

Robert Surowiec z PO dodaje, że kopanie Tadeusza Jędrzejczaka niczemu ani nikomu się nie przysłuży. A sam prezydent ma szansę, by udowodnić, że zależy mu na mieście i jego mieszkańcach- dlatego powinien odejść.

Konsekwentnie, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, przeciwko obu wersjom apelu był klub radnych Nadzieja Dla Gorzowa. Mówi przewodniczący klubu Jakub Derech- Krzycki.

Na sesji pojawił się Tadeusz Jędrzejczak. W krótkim wystąpieniu dziękował radnym za wsparcie i zapowiedział, że niedługo ustosunkuje się do przyjętego przez nich stanowiska.

Dodajmy, że po sesji otrzymaliśmy pismo, w którym Sebastian Pieńkowski z PiS pisze, że przyjęte przez większość radnych stanowisko w sprawie wyroku dla Prezydenta Miasta to nie tylko kpina, ale kolejna kompromitacja tzw. elit gorzowskich zasiadających w radzie miasta, które boją się nazywać po imieniu sytuację, jaką mamy obecnie w mieście.