Jako jedyni z Gorzowa wystartowali dzisiaj spod Askany do Lizbony. Tam kierowca Grzegorz Simon i pilot Krzysztof Lis wezmą udział w rajdzie, ale nie jako uczestnicy, tylko załoga przygotowująca się do przyszłorocznego startu w rajdzie Lizbona Dakar.
Jak mówią, będzie to na pewno dobra zabawa, ale obawiają się różnego rodzaju niespodzianek. Taka wyprawa to przede wszystkim przygoda z naturą, a ta jest nieujarzmiona. Stąd najbardziej niebezpieczne mogą się okazać pustynne burze. Mamy jednak dobrze do wyprawy przygotowane auto. "Jedziemy Land Roverem Discovery. Auto ma specjalne opony terenowe, aluminiowe płyty osłonowe, silnik o mocy 240 koni mechanicznych oraz specjalne urządzenie, pobierające powietrze do silnika z dachu pojazdu - mówi Grzegorz Simon. Gorzowscy rajdowcy mają do przejechania m.in. Lizbonę, Portugalię, Malagę, Maroko, Saharę Zachodnią i Senegal. Na metę w Dakarze dotrą 20. stycznia, a w Gorzowie powinni się pojawić tydzień później.
Komentarze opinie