Gorzowianie coraz bardziej wrażliwi na krzywdę drugiego człowieka tak wynika z analizy zgłoszeń, które przyjmują każdego dnia policjanci. Kilka lat temu socjologowie alarmowali, że coraz mniej obchodzi nas los drugiego człowieka. Tymczasem Gorzowianie przełamują ten trend. Policja coraz częściej odbiera sygnały od zaniepokojonych sąsiadów lub przechodniów, którzy widząc człowieka w potrzebie, łapią za telefon. Jak mówi naczelnik sekcji prewencji Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Joanna Kaup-Zimna, są to najczęściej zgłoszenia dotyczące awantur domowych, krzywdzonego dziecka lub nietrzeźwych, leżących w różnych miejscach w centrum miasta. Pytani przez nas Gorzowianie potwierdzają, że obok ludzkiej krzywdy nie przechodzą obojętnie. Widząc na przykład leżącą na chodniku osobę wzywają pomoc. Najczęściej korzystają wtedy numeru alarmowego 112. Zdaniem policji, od czasu gdy został on uruchomiony, tych zgłoszeń jest rzeczywiście więcej. A wynika to z prostej zależności tłumaczy naczelnik Kaup-Zimna. Im więcej jest numerów alarmowych, tym większe prawdopodobieństwo, że pod któryś zdołamy się dodzwonić. Przypominamy, aby wezwać pomoc można skorzystać też z policyjnego numeru 997 lub numeru pogotowia 999.
Komentarze opinie