- Jestem pewna, że nawet jeśli na dworze będzie chłodno, to i tak nasze serca będą gorące – tymi słowami Sylwia Beech, dyrektor MCK zachęcała mieszkańców naszego miasta do włączenia się w kwestę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Bez wątpienia można powiedzieć, że 11 stycznia był najcieplejszym dniem tegorocznej zimy. Przyczynili się do tego pracowici wolontariusze i hojni gorzowianie.
Pomimo chłodu i silnego wiatru kwestujących nie opuszczał zapał i dobry nastrój. Energii dodawał szczytny cel – zbiórka dla podtrzymania wysokich standardów leczenia dzieci na oddziałach pediatrycznych i onkologicznych oraz godnej opieki medycznej seniorów.
Kto chciał mógł potańczyć, pośpiewać, przećwiczyć pierwszą pomoc, zapisać się do bazy dawców szpiku, czy porozmawiać o zdrowiu. 23. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gorzowie odbył się w dwóch lokalizacjach. Sceny stanęły przy Kupcu Gorzowskim i przed galerią Nova Park.
Największym zainteresowaniem cieszyły się licytacje w które aktywnie włączył się prezydent Jacek Wójcicki. Za voucher na przejażdżkę autobusem AUTOSAN z Prezydentem Gorzowa w roli kierowcy (dla 20 osób) do puszki trafiło 2700 zł, a 1300 zł powędrowało do fundacji dzięki jajecznicy jego autorstwa i wykonania. Wiadomo, że na wycieczkę z prezydentem pojadą młodzi gorzowscy sportowcy. Obie licytacje wygrał prezes gorzowskiej Admiry wraz ze sponsorem klubu. Dużym zainteresowaniem cieszyły się też inne fanty przygotowane przez prezydenta J. Wójcickiego, a były wśród nich torba uszyta z baneru wyborczego wypełniona swojskimi smakołykami, albumy fotograficzne Przystań w Kadrze oraz obrazy z autografami żużlowców Stali Gorzów. – Dziękuję za zaangażowanie i hojność licytujących. Jestem w szoku i cieszę się że są wśród nas tak fantastyczni ludzie, którzy chcą pomagać. Zabawa jest świetna, ale trzeba pamiętać, że cel jest szczytny i najpiękniejsze jest to, że możemy naprawdę zrobić coś dobrego dla innych – mówił zaraz po licytacjach prezydent J. Wójcicki.
Na ulice naszego miasta wyszło w sumie prawie pół tysiąca wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którzy zebrali (jeszcze nieoficjalnie) około 160 tys. złotych.
MM Bo kościoły dbają o własny interes i przeganiają wolontariuszy. Tak jest od lat.
mama nie rozumiem tylko dlaczego wolontariuszy nie było pod Czerwonym kościółkiem po mszach, ,,,