Reklama

GKK nie dał rady liderowi

13/01/2013 20:51
Ebis Basket GKK Gorzów nie miał szans w starciu z liderem tabeli III ligi – Śląskiem II Wrocław i przegrał z nim aż 59:83.Od samego początku wrocławianie prezentowali bardzo dojrzałą i zorganizowaną grę i poza pierwszymi minutami batalii nie dali naszym szans na nawiązanie walki. Najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobył wracający po kontuzji Paweł Suwała, który uzbierał 21 oczek.

Najbardziej odczuwalny był brak w naszym zespole jedynego nominalnego centra – Rafała Pęczka, który leczy kontuzję. Przez brak zawodnika, który prezentuje poziom co najmniej II-ligowy nie byliśmy dostatecznie często w stanie zorganizować akcji, która mogłaby zaskoczyć drużynę prowadzoną przez duet trenerski: Łukasz Grudniewski - Jacek Krzykała (były wieloletni koszykarz Śląska). Wynik w naszych szeregach trzymać starali się: Paweł Suwała (powrót po kontuzji) i Michał Michalak (16. punktów), choć w przypadku tego drugiego tuż przed meczem były wątpliwości związane z tym, że nie trenował on przez ostatni tydzień.

Tak jak zostało wcześniej wspomniane, na samym początku spotkania nasi walczyli jak równy z równym. Ten okres gry skończył się jednak bardzo szybko. Stało się tak głównie z powodu dużo wyższej skuteczności przyjezdnych. Jakby tego było mało, na początku drugiej kwarty kontuzji doznał Wojciech Binaś, który w związku z tym zmuszony był do opuszczenia boiska. Wtedy przegrywaliśmy już 20:32 (pierwszą kwartę przegraliśmy 18:23) i powoli godzić już się można było z porażką w starciu z liderem III ligi. Ostatecznie podopieczni Karola Brzozowskiego po pierwszej połowie spotkania ulegali Śląskowi 31:46.

W pierwszej części spotkania naszą defensywę gnębił Marc-Oskar Sanny, a w drugiej połowie nie do zatrzymania był Bartłomiej Przyboś, który swoimi akcjami co chwilę wkręcał w parkiet zawodników GKK. Jakby tego było mało, to na początku III kwarty za piąty faul zejść musiał z boiska zdobywca 6. punktów – Paweł Doberschuetz. Nasi wciąż byli bezradni w walce z niepokonanym w tym sezonie drugim zespołem Śląska i przed ostatnimi dziesięcioma minutami gry przegrywali już 43:70. Gorzowianie w ostatniej kwarcie wykorzystali jeszcze rozluźnienie podopiecznych Grudniewskiego i Krzykały, które związane było z wysokim prowadzeniem wrocławian. Efektem było wygranie ostatniej partii 16:13, zaś w całym spotkaniu GKK przegrało 59:83.


Robert Pawłowski (Grający prezes Ebis Basket GKK): To był na pewno bardzo trudny mecz. Graliśmy przeciwko wybieganym chłopakom. Z kwarty na kwartę mieliśmy coraz mniej sił, doszła jeszcze kontuzja Wojtka Binasia a później piąty faul Pawła Doberschuetza. Nie mogliśmy rotować wysokimi graczami, co skutkowało niższą skutecznością i gorszymi powrotami do obrony. Mieliśmy zbyt dużo niecelnych rzutów z czystych pozycji. Szkoda, bo mecz mógł trzymać do końca w napięciu.


Ebis Basket GKK Gorzów - Śląsk II Wrocław 59:83 (18:23, 15:24, 10:25, 16:13)

Ebis GKK: Pawłowski 7, Doberschuetz 6, Brzozowski 4, Najdek 3, Binaś 2 oraz Suwała 21, Michalak 16, Stefanowicz 0, Stasiak 0, Kaczanowski 0.

Konrad Baranowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do