
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - DGT Politechnika Gdańska 92:57
DGT Politechnika Gdańska nie postawiła się PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów i z hali przy Chopina wyjechała mocno skarcona. Akademiczki już w pierwszej połowie pokazały moc i potem spokojnie oczekiwały na zakończenie pojedynku, który ostatecznie wygrały 92:57.
Pierwsze akcje z obu stron nieudane i również drugi atak gospodarzy powiódł się dopiero po zbiórce Cheridene Green. Można by ponarzekać na skuteczność AZS-u w początkowych minutach pojedynku, ale nie trafiały również rywalki, skutecznie powstrzymywane przez gorzowską defensywę. Po trzech i pół minuty miejscowe prowadziły 7:0 i dopiero wtedy odpowiedziała akcją 2+1 Presley Hudson. Ta sama zawodniczka zdołała też w ostatniej sekundzie akcji trafić z dystansu z zupełnie nieprzygotowanej pozycji. Potem do dorobku zaczęła się dorzucać Martyna Koc i gorzowianki nie mogły uciec na większy dystans punktowy niż 10 "oczek".
Ten trend udało się przełamać w zaledwie minutę drugiej kwarty za sprawą trafienia Chloe Jackson i akcji 2+1 Wiktorii Keller, ale tych sytuacji nie mogłoby nie być, gdyby nie dobra gra w obronie i przejęcia piłki. Po dobrym wejściu Kahleah Copper dwoma punktami z rzutów osobistych odpowiedziała dopiero Alice Nayo i wejściem pod kosz Jenna Smith. Akademiczki nie pozwalały jednak na zbyt wiele i po kilku minutach okazało się, że były to jedyne punkty w tej części dla ekipy Vadima Czeczuro, a koszykarki z Gorzowa powiększały tylko przewagę. Nie dziwiło więc pojawienie się tak szybko Karoliny Matkowskiej. Do przerwy podopieczne Dariusza Maciejewskiego prowadziły 50:24.
Drugą połowę nieźle otworzyły Agata Ostrowska i Annamaria Prezelj, bo od "trójek". Walka w tej partii była wyrównana przez kilka minut, ale potem AZS jeszcze zwiększył różnicę punktową, odskakując gdańszczankom na ponad 30 "oczek". Patrząc na liczbę przechwytów, to można było się pokusić o stwierdzenie, że miejscowe robiły z przeciwniczkami co chciały. Po trafieniach Laury Juskaite z linii rzutów wolnych na niespełna dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty było 40 punktów przewagi. W samej końcówce, cztery dziesiąte sekundy przed końcem, niepotrzebnie sfaulowała Juskaite, co było jej piątym przewinieniem i tym zakończyła udział w meczu, a z trzech rzutów osobistych Marianna Duszkiewicz wykorzystała zaledwie jeden.
Ostatnia część spotkania to już spokojne oczekiwanie na gwizdek kończący ten pojedynek. Gorzowianki pewnie wygrały 92:57, udanie rozpoczynając serię ligowych starć we własnej hali. W kolejnych tygodniach z PolskaStrefaInwestycja Enea Gorzów przy Chopina zmierzą się Wisła Kraków, Ślęza Wrocław i Artego Bydgoszcz. Do tego dochodzi rywalizacja w Pucharze Europy. Czekają nas więc trudne i emocjonujące mecze!
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Maciejewski (trener PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów): Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, szczególnie w defensywie. Mocno nad nią pracujemy. I nad tą indywidualną, i grupową i zespołową, a szczególnie w takich meczach musimy grać skoncentrowani i agresywnie w obronie. Później nie robić prostych błędów. Trochę za dużo ich było w czwartej kwarcie przez własne błędy ustawienia nóg, złe czytanie graczy i straciliśmy jeszcze łatwe punkty. To mi się nie podobało w końcówce, ale wiadomo, że utrzymanie koncentracji przez 40 minut przy wyniku ponad +30 jest trudne. Cieszę, że udało się zrotować tak, jak sobie zakładaliśmy, żeby żadna zawodniczka nie grała więcej niż 25 minut. Wszystkie zagrały naprawdę dobrze. Musimy teraz te siły oszczędzać, bo gramy co trzy dni. Fajnie, że pograliśmy na zmienność defensywy. Graliśmy na przeciwko obrony każdy swego i strefy. Nie wiadomo, co nas czeka w układzie następnego meczu w Tel Avivie, który jest dla nas bardzo ważny. Myślę, że to będzie spotkanie o wyjście z grupy, jeżeliby udało nam się tam wygrać. Kolejny pojedynek to za tydzień z Wisłą Kraków. To mecze, które są naprawdę bardzo istotne i musimy być do nich naprawdę dobrze przygotowani. Widać było agresję, bo mieliśmy świeżość. Nie lataliśmy nigdzie, nie podróżowaliśmy w autobusach, mieliśmy tydzień czasu na przygotowanie i odpoczynek. To było widać w naszej agresywnej grze, że jesteśmy dobrze dysponowani fizycznie i to się przekładało na łatwe punkty w ataku. Dziewczyny zrealizowały jeszcze jeden taki cel. Do przerwy Martyna Koc miała bodajże 14 punktów. Powiedziałem dziewczynom, że nie może zdobyć więcej niż 20 i jest 19, choć i tak to o niej świadczy, że zagrała bardzo dobre zawody.
Vadim Czeczuro (trener DGT Politechniki Gdańskiej): Pierwsza kwarta ustawiła spotkanie. Bardzo agresywna obrona uniemożliwiła nam granie w ataku. Wiadomo, że mamy różne cele w tym sezonie. My możemy nie patrzeć na wynik, ale musimy walczyć na boisku. Mamy swoje plany, wiemy z kim mamy wygrywać. Musimy realizować to, co założyliśmy na treningach. Na razie to szwankuje, będziemy pracować. Sezon jest długi.
Annamaria Prezelj (PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów): Wiedziałyśmy, że jeśli chcemy wygrać ten mecz, to musimy grać od początku do końca na sto procent. Dlatego nie odpuszczałyśmy w defensywie. Wiedziałyśmy, że mają dobrych strzelców, więc starałyśmy się, aby zapunktowały najmniej jak to możliwe. Uważam, że zrobiłyśmy dobrą robotę i powinnyśmy to kontynuować. Szybka gra i agresywna defensywa. To dopiero początek sezonu.
Alice Nayo (DGT Politechnika Gdańska): To była dobra walka dla Gorzowa. To naprawdę dobry zespół. Grali twardo, a my nie broniliśmy dobrze, pozwoliliśmy im na zbyt wiele drugich szans. Dlatego wynik jest, jaki jest. W pierwszej połowie próbowałyśmy bronić i zatrzymać rywalki, ale potem druga połowa była zła. Musimy pracować ciężej i lepiej grać w defensywie, jeśli chcemy mierzyć się z tego typu zespołami.
Chloe Jackson (PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów): W końcu czuję się dobrze i naprawdę rozumiem moją rolę w zespole. Trwało to chwilę, ale jest lepiej. Zagrałyśmy dobrze przez całe 40 minut i musimy to kontynuować, ulepszać. Wszystko przychodzi z czasem. Chemia w zespole jest coraz lepsza, uczymy się siebie nawzajem. Zwiedziłam trochę miasto, porobiłam zdjęcia. To naprawdę miłe miasto, o ile nie pada.
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów - DGT Politechnika Gdańska 92:57 (24:15, 26:9, 23:15, 19:18)
Gorzów: Prezelj 20 (1), Copper 15, Green 8, Juskaite 7, Dźwigalska 0 oraz Keller 12, Jackson 12, Maiga 10, Kaczmarczyk 8 (1), Matkowska 0.
Trener: Dariusz Maciejewski
DGT: Hudson 17 (4x3), Smith 5, Bujniak 4, Ostrowska 3 (1), Nayo 2, oraz Koc 19 (3), Niedźwiedzka 4, Duszkiewicz 3, Haryńska 0, Strzelczyk 0.
Trener: Vadim Czeczuro
Sędziowie: Karina Pełka, Michał Kuzia, Bogna Podkowińska
Komisarz: Ryszard Jabłoński
Autor: Marcin Malinowski
Fot.: Dawid Lis
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie