Reklama

Filharmonia czeka na pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego

RMG Fm
20/09/2012 17:44
Gorzów nie dostanie pięciu milionów złotych, jakich miasto domagało się od wykonawcy Filharmonii Gorzowskiej firmy Polimex Mostostal - mówił dziś wiceprezydent miasta Stefan Sejwa.

Urzędnicy magistratu twierdzili, że pieniądze miastu się należą, bo wykonawca w trakcie prac nad filharmonią, bez uzgodnień z urzędem, zamienił materiały z droższych na tańsze. Dotyczyło to między innymi parkingu przy filharmonii. W tej sprawie toczy się postępowanie prokuratorskie i są stawiane zarzuty.

Jak się okazuje z planów miasta nici. Wyznaczony przez obie strony rozjemca zdecydował, że miasto nie powinno dostać od wykonawcy filharmonii tak dużych pieniędzy. To jednak nie kończy sporu miedzy miastem a wykonawcą.

Stefan Sejwa nie wyklucza także, że sprawa skończy się w sądzie.

W sprawie budowy Filharmonii Gorzowskiej miasto powołało dodatkowo rzeczoznawcę, który ma pomóc miastu w wygraniu sporu.

Ponadto, jak poinformował Stefan Sejwa, filharmonia czeka na sporą sumę, którą w ratach ma otrzymywać z Urzędu Marszałkowskiego.

Chodzi między innymi o sprawę dotyczącą nieprawidłowości przy wyborze inżyniera kontraktu. Początkowo Urząd Marszałkowski uznał, podpierając się opinią z Urzędu Kontroli Skarbowej, że przy wyborze inżyniera zastosowano przepisy, które wykluczały z przetargu osoby spoza Polski. Za karę dotacja do budowy filharmonii mogłaby być uszczuplona o około milion sześćset tysięcy złotych. Władze Gorzowa nie przyznawały się do winy i tłumaczyły, że korzystano z polskich przepisów, dopiero później dostosowanych do unijnych dyrektyw. W sprawie kontaktowały się ze sobą ministerstwo rozwoju regionalnego i resort finansów. Ostatecznie przyznano rację gorzowskiemu magistratowi.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do