Reklama

FGE: AZS PWSZ Gorzów ponownie wicemistrzem Polski!

egorzow.pl - Marcin
02/05/2010 01:35
1 maja 2010 roku zakończyły się rozgrywki Ford Germaz Ekstraklasy. W rywalizacji do trzech zwycięstw sprawa tytułu Mistrza Polski rozstrzygnęła się w czterech spotkaniach. Koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów przegrały drugi mecz w Gdyni z Lotosem 58:60 i drugi rok z rzędu są wicemistrzyniami Polski. Pojedynek pełen był emocji, mimo wielkiego braku skuteczności z obu stron. Najlepszą zawodniczką spotkania była Samantha Richards.

Rozegranie wygrała Nicky Anosike, ale Justyna Żurowska nie trafiła do kosza W odpowiedzi bez powodzenia Oliwia Tomiałowicz. Amerykanka grająca w barwach AZS-u odebrała piłkę, a następnie Samantha Richards rzuciła celnie z dystansu. Początek spotkania był bardzo dobry w wykonaniu Gorzowa. Łatwo zatrzymywana była kapitan Lotosu, Ivana Matovic, a akademiczki prowadziły nawet 5:0. Wkrótce jednak przybliżyły się rywalki, a dzięki świetnemu przeglądowi pola Tanashy Wirght, która odegrała do boku do Erin Phillips, a ta z kolei rzuciła trójkę, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie 11:9. Natychmiastowa była jednak odpowiedź Sidney Spencer. Na niespełna 3 minuty przed końcem na boisku zameldowała się Marta Urbaniak, która pogrążyła AZS dzień wcześniej. W tym meczu nie odegrała już tak znaczącej roli. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 21:20 dla zespoły gdyńskiego. Prowadzenie w czasie tych dziesięciu minut wielokrotnie się zmieniało. To za sprawą fatalnej skuteczności Anosike, choć walki nie można jej odmówić. Również dobrze grała kapitan gorzowskiej drużyny, która kilka razy przechwyciła piłkę, zaś na zbiórce wspaniale spisywała się Richards.

Na początku drugiej części gry swój pierwszy celny rzut za dwa w tym finale oddała Urbaniak. Potem riposta Australijki grającej w zespole Dariusza Maciejewskiego. W kolejnej swojej akcji wspaniale minęła przy końcowej linii Martę Jujkę, Roneekę Hodges i Erin Phillips, a następnie będąc tyłem do kosza trafiła. Była przy tym faulowana i dodatkowy rzut także wykorzystała. Później jednak dużo słabszy okres gry gorzowianek. Gdynianki wyszły na prowadzenie 33:25. Na trzy minuty przed końcem drugiej partii było już 33:31. Nastąpiła niejako zamiana ról i udało się nadrobić drużynie z miasta nad Wartą. Długo nasze koszykarki grały kryjąc każda swego, jednak powrót do wczorajszej strategii, czyli obrony w strefie pozwolił dogonić przeciwniczki. Wspaniale w pewnym momencie wyczuła podanie Yuliya Dureika. Przecięła linię lotu piłki rzucanej przez Tomiałowicz do Wright. Powinno to się zakończyć zdobyczą punktową, jednak Białorusinka była na tyle wolna, że została dogoniona przez Polkę i powstrzymana. Po 20 minutach prowadził Gorzów 38:33. Opłaciła się zmiana ustawienia. Rywalki nie mogły dotrzeć do kosza.

W trzeciej kwarcie znów nienajlepiej akademiczki. Richards trafiła jako pierwsza, lecz po tym lepiej spisywały się podopieczne Jacka Winnickiego, by po czterech minutach gry osiągnąć remis 40:40. Nie było to zbyt ciekawe 10 minut. Z obu stron wiele nieudanych akcji, choć bardziej zdecydowanie zagrały zawodniczki gospodarzy, co pozwoliło im objąć prowadzenie 48:43. Pojawiło się też kilka błędów, m. in. sytuacja, gdy Izabela Piekarska nie zorientowała się, że piłka była do niej podawana. Ta wysoka zawodniczka ogólnei zagrała bardzo słaby mecz. Przy pięciu próbach za 2 punkty i dwóch za 3 nie trafiła ani jednej i zakończyła spotkanie z pustym kontem.

Pierwsza akcja Gorzowa w decydującej partii zakończona została rzutami osobistymi Richards. Wcześniej ambitnie walczyła Dureika. Po niecelnym rzucie zebrała piłkę. Po raz kolejny dość sporo ataków Lotosu udało się przerwać drużynie AZS-u. W czasie jednego z ataków gospodarzy doszło do starcia Agnieszki Kaczmarczyk z Magdaleną Leciejewską. Obydwie koszykarki zderzyły się kolanami, na czym ucierpiała popularna Lecia. Po licznych zabiegach wróciła po dłuższym czasie na boisko. Na 3 minuty przed końcem było 55:50 po świetnej dwójkowej akcji Żurowska - Dureika. Utrzymywała się wysoka przewaga ekipy z Gdyni. Swój udział w meczu zakończyła Katarzyna Dźwigalska. Przewinienie na Phillips było jej piątym. Anosike w całym meczu trafiła zaledwie 2 z 10 rzutów za dwa punkty. Jedno z nich dzięki dobremu podaniu, gdy stała nie pilnowana. Wykorzystała to u rywalki prowadziły już tylko 2 punktami. Końcówka meczu to liczne rzuty osobiste. Wykonywały je m. in. Anosike, Dureika, Richards, Phillips. Słabo niestety Amerykanka i Białorusinka. Z Australijek lepsza był zawodniczka Lotosu. W końcu próby Spencer. Pierwsza zakończona powodzeniem. Przy drugiej zbierała Richards, ale nie miała odpowiedniej pozycji do oddania dobrego rzutu. Mecz zakończył się 60:58 dla Lotosu Gdynia.

Po raz kolejny, już 11 raz ekipa znad wybrzeża jest Mistrzem Polski. Natomiast gorzowianki srebrny medal zdobyły drugi rok z rzędu po kilku latach ciągłej wspinaczki w górę tabeli. Spotkanie było niezwykle ciekawe, lecz zdecydowanie zabrakło skuteczności Anosike i Piekarskiej, a także obecności Liudmily Sapovej, która nie miała szans wyleczyć kontuzji kostki z poprzedniego pojedynku. Wspaniale zagrała Richards. Należy też pochwalić Phillips. Już po pierwszej kwarcie miała 3 faule, lecz dotrwała do końca i była pewnym punktem swojego zespołu. Obydwie drużyny miały spory problem z rzutami zza linii 6,25m. Być może uda się zgarnąć upragnione złoto za rok. Teraz trener Dariusz Maciejewski wraz z czterema zawodniczkami AZS-u jedzie do USA, by tam reprezentacja Polski mogła rozegrać towarzyskie spotkania z drużynami WNBA.
Lotos Gdynia – KSSSE AZS PWSZ Gorzów 60:58
Lotos:
Halvarsson (3 pkt.), Wright (10)*, Phillips (17)*, Tomiałowicz (0)*, Hodges (7), Jujka (2), Matovic (6)*, Leciejewska (10)*, Sosnowska (0), Urbaniak (5)
AZS: Dźwigalaska (0)*, Richards (30)*, Spencer (6), Dureika (4)*, Żurowska (9)*, Piekarska (0), Kaczmarczyk (4), Anosike (5)

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do