Reklama
FAM zwraca uwagę na nieprawidłowości
25/04/2013 10:54
Jarosław Marciniak, lider pozarządowej organizacji Fabryka Aktywności Młodych żąda unieważnienia konkursu ofert na realizację miejskiego programu profilaktyki uzależnień na rok 2013. Jak wyjaśnia, pogwałcone zostały zapisy miejskiego programu współpracy Urzędu Miasta z organizacjami pozarządowymi na rok 2013.
Gorzowski społecznik i aktywista Jarosław Marciniak zwrócił się do prezydenta miasta z żądaniem unieważnienia konkursu na realizację miejskiego programu profilaktyki uzależnień na rok 2013. Lider Fabryki Aktywności Młodych ma wątpliwości co do kompetencji oraz rzetelności i bezstronności oceny złożonych wniosków, co w efekcie jego zdaniem powoduje złe wydatkowanie publicznych pieniędzy.
- O przeznaczeniu prawie trzystu tysięcy złotych z naszych publicznych pieniędzy w bardzo ważnej dziedzinie, jaką jest między innymi ochrona 7000 dzieci i ich rodzin przed uzależnieniami decydują osoby niekompetentne, nieposiadające wiedzy umożliwiającej merytorycznie określić wartość ofert - mówi aktywista.
Z jego analizy wynika, że żaden z członków komisji konkursowej nie posiada kwalifikacji z wiedzy na temat uzależnień ani nie ma ukończonych specjalistycznych szkoleń.
Dodatkowo po przeanalizowaniu ogłoszonych wyników konkursu okazało się, że prawie połowa jego budżetu (135.000 zł z 286.695 zł), która powinna być przeznaczona na realizację dziewięciu zadań związanych z profilaktyką uzależnień została przyznana na organizacje obozów i kolonii dla 152 dzieci.
- Poszukując przyczyn takiej dysproporcji krzywdzącej wiele tysięcy zagrożonych uzależnieniem rodzin kosztem 152 dzieci okazało się, że jednym z członków komisji oceniającej projekty jest pani Beata Szenwald - pracownik Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie i Polityki Społecznej, pełniąca funkcję kierownika Zespołu ds. Pieczy Zastępczej GCPRiPS, tzn. osoba zajmująca się dziećmi rodzin korzystających z pomocy tej instytucji - alarmuje Marciniak.
Jak więc się okazuje, członkiem komisji konkursowej, jest osoba pracująca w instytucji, która co roku otrzymuje z budżetu miasta pieniądze na realizację takich zadań jak dofinansowanie kolonii i obozów dla dzieci z rodzin objętych pomocą GCPRiPS.
- Taki dobór członków komisji pozwolił na stronniczość w podejmowaniu decyzji i doprowadził do zaburzenia struktury wydatków budżetowych w ten sposób, że połowa pieniędzy została przyznana na wypoczynek dla 152 dzieci kosztem pozostałych siedmiu bardzo ważnych zadań skierowanych do wielu tysięcy rodzin - dodaje lider FAM.
Społecznik wraz ze swoją organizacją żąda unieważnienia konkursu ofert na realizację miejskiego programu profilaktyki uzależnień, zmiany sposobu doboru osób zasiadających w komisji konkursowej i zadbania o bezstronność członków komisji i zmianę sposobu wydatkowania pieniędzy mieszkańców na profilaktykę uzależnień.
Hubert Araszczuk
Gorzowski społecznik i aktywista Jarosław Marciniak zwrócił się do prezydenta miasta z żądaniem unieważnienia konkursu na realizację miejskiego programu profilaktyki uzależnień na rok 2013. Lider Fabryki Aktywności Młodych ma wątpliwości co do kompetencji oraz rzetelności i bezstronności oceny złożonych wniosków, co w efekcie jego zdaniem powoduje złe wydatkowanie publicznych pieniędzy.
- O przeznaczeniu prawie trzystu tysięcy złotych z naszych publicznych pieniędzy w bardzo ważnej dziedzinie, jaką jest między innymi ochrona 7000 dzieci i ich rodzin przed uzależnieniami decydują osoby niekompetentne, nieposiadające wiedzy umożliwiającej merytorycznie określić wartość ofert - mówi aktywista.
Z jego analizy wynika, że żaden z członków komisji konkursowej nie posiada kwalifikacji z wiedzy na temat uzależnień ani nie ma ukończonych specjalistycznych szkoleń.
Dodatkowo po przeanalizowaniu ogłoszonych wyników konkursu okazało się, że prawie połowa jego budżetu (135.000 zł z 286.695 zł), która powinna być przeznaczona na realizację dziewięciu zadań związanych z profilaktyką uzależnień została przyznana na organizacje obozów i kolonii dla 152 dzieci.
- Poszukując przyczyn takiej dysproporcji krzywdzącej wiele tysięcy zagrożonych uzależnieniem rodzin kosztem 152 dzieci okazało się, że jednym z członków komisji oceniającej projekty jest pani Beata Szenwald - pracownik Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie i Polityki Społecznej, pełniąca funkcję kierownika Zespołu ds. Pieczy Zastępczej GCPRiPS, tzn. osoba zajmująca się dziećmi rodzin korzystających z pomocy tej instytucji - alarmuje Marciniak.
Jak więc się okazuje, członkiem komisji konkursowej, jest osoba pracująca w instytucji, która co roku otrzymuje z budżetu miasta pieniądze na realizację takich zadań jak dofinansowanie kolonii i obozów dla dzieci z rodzin objętych pomocą GCPRiPS.
- Taki dobór członków komisji pozwolił na stronniczość w podejmowaniu decyzji i doprowadził do zaburzenia struktury wydatków budżetowych w ten sposób, że połowa pieniędzy została przyznana na wypoczynek dla 152 dzieci kosztem pozostałych siedmiu bardzo ważnych zadań skierowanych do wielu tysięcy rodzin - dodaje lider FAM.
Społecznik wraz ze swoją organizacją żąda unieważnienia konkursu ofert na realizację miejskiego programu profilaktyki uzależnień, zmiany sposobu doboru osób zasiadających w komisji konkursowej i zadbania o bezstronność członków komisji i zmianę sposobu wydatkowania pieniędzy mieszkańców na profilaktykę uzależnień.
Hubert Araszczuk
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo eGorzow.pl
Reklama
Reklama
- Dzisiejsze 1
- Praca 209
- Nieruchomości 83
- Usługi 82
- Edukacja 18
- Antyki / kolekcje 11
- Anonse 9
- Motoryzacja 5
Reklama
Reklama
m Pieniądze z miejskich programów profilaktycznych nie powinny być przeznaczane (i to w połowie!) na kolonie. Finansowaniem kolonii dla najbiedniejszych, w tym dzieci z rodzin z problemem alkoholowym powinna zajmować się pomoc społeczna, ale GCPRiPS nie wykorzystuje swoich środków i w 2012 r. zwróciło niewydane ponad 118 tys. zł! Teraz zaś ta instytucja wyciąga rękę po "kapslowe", które powinno być wydatkowane na rozwiązywanie problemu uzależnień, a wysłanie 100 dzieci na kolonie tego problemu nie rozwiąże
Mariusz Pieniądze z miejskich programów profilaktycznych nie powinny być przeznaczane (i to w połowie!) na kolonie. Finansowaniem kolonii dla najbiedniejszych, w tym dzieci z rodzin z problemem alkoholowym powinna zajmować się pomoc społeczna, ale GCPRiPS nie wykorzystuje swoich środków i w 2012 r. zwróciło niewydane ponad 118 tys. zł! Teraz zaś ta instytucja wyciąga rękę po "kapslowe", które powinno być wydatkowane na rozwiązywanie problemu uzależnień, a wysłanie 100 dzieci na kolonie tego problemu nie rozwiąże
Mariusz Pieniądze z miejskich programów profilaktycznych nie powinny być przeznaczane (i to w połowie!) na kolonie. Finansowaniem kolonii dla najbiedniejszych, w tym dzieci z rodzin z problemem alkoholowym powinna zajmować się pomoc społeczna, ale GCPRiPS nie wykorzystuje swoich środków i w 2012 r. zwróciło niewydane ponad 118 tys. zł! Teraz zaś ta instytucja wyciąga rękę po "kapslowe", które powinno być wydatkowane na rozwiązywanie problemu uzależnień, a wysłanie 100 dzieci na kolonie tego problemu nie rozwiąże
Mariusz Pieniądze z miejskich programów profilaktycznych nie powinny być przeznaczane (i to w połowie!) na kolonie. Finansowaniem kolonii dla najbiedniejszych, w tym dzieci z rodzin z problemem alkoholowym powinna zajmować się pomoc społeczna, ale GCPRiPS nie wykorzystuje swoich środków i w 2012 r. zwróciło niewydane ponad 118 tys. zł! Teraz zaś ta instytucja wyciąga rękę po "kapslowe", które powinno być wydatkowane na rozwiązywanie problemu uzależnień, a wysłanie 100 dzieci na kolonie tego problemu nie rozwiąże
socjalny kolonie dla najuboższych, dzieci z rodzin z problemem alkoholowym to zadanie, które finansuje pomoc społeczna i GCPRiPS powinien ze swoich środków dofinansować kolonie, a w roku 2012 ta instytucja nie wykorzystała pieniędzy m.in. na ten cel oddając do kasy miasta ponad 118 tys. zł! Teraz zaś zabiera pieniądze z "kapslowego", które powinny iść na rozwiązanie problemu uzależnień. Kolonie tego problemu nie rozwiązują
ona A te kolonie dla dzieci nie są skierowane głównie dla dzieci z rodzin dotkniętych problemem alkoholowym?? Bo jeśli tak to jest jakaś forma wsparcia rodzin dotkniętych tym problemem.
Mariusz Brawo Jarek! Nie pozwólmy marnować naszych wspólnych pieniędzy